Opis treści
Uwielbiam rysować.
Jest w tym coś równie magicznego jak w medytacji. Myśli stają się swobodne, umysł łagodnieje, ciało się rozluźnia.
Milknie hałas, a Wzburzone Morze codziennych trosk zamienia się w Ocean Spokojny.
Spróbuj.
Choćby dziesięć minut dziennie.
Wystarczą zwykłe szkolne kredki albo farbki akwarelowe.
To naprawdę bardzo przyjemne, wciągające i oczyszczające zajęcie.