Opis treści
Oświecenie dla pozytywistów jest niewątpliwie progiem współczesności i nowoczesności. Mają oni świadomość, że tutaj zaczynają się różnorodne praktyki modernizacyjne, tu budzi się świadoma siebie (nawet jeśli obostrzona warunkami politycznymi, okolicznościami historycznymi i różnorodnymi koniecznościami lojalizmu) ponadstanowa jedność. Tu, mówiąc w dużym uproszczeniu, tworzy się naród (do niedawna rozumiany w duchu postsarmackim jako szlachta), który najważniejszą samoświadomość zyska dzięki refleksji filozofów i historiografów pierwszej połowy XIX wieku. Tu zaczynają się tworzyć zalążki czegoś, na co pozytywiści położą podstawowy nacisk – społeczeństwa jako organizmu, zróżnicowanego pod względem predyspozycji, pochodzenia, kultury, religii, rasy. Tu zaczyna się proces przyswajania i absorpcji wiedzy, polaryzowanie się subdyscyplin naukowych, próby systematyzowania tej wiedzy, stopniowe poszerzanie horyzontów naukowych, działalność instytucjonalna, tworzenie ośrodków naukowej wymiany i kształcenia. Jedno z pozytywistycznych haseł „wiedza to potęga” można by odnieść do dziedzictwa Oświecenia, bo to właśnie z jego ideałów i ciężkiej pracy niezłomnych mężów oświeconych wywodzą się myśliciele i pisarze tej miary, co Świętochowski, Orzeszkowa, Chmielowski. Tytaniczną i niezłomną pracą udowadniają oni wartość doskonalenia poprzez poligatunkowy dialog z kulturą i dziedzictwem – tak rodzimym, jak i europejskim.