Opis treści
Książka jest zbiorem fraszek nawiązujących do antycznej tradycji bajki zwierzęcej spod znaku Ezopa czy Fedrusa. Tym razem jednak w pyszczki zwierząt zamiast mądrości ludowej włożone zostały znane łacińskie przysłowia i zwroty w swym oryginalnym brzmieniu. Krótkie, dowcipne opowiastki pozwolą czytelnikom (w każdym wieku, a zwłaszcza tym najmłodszym) dowiedzieć się, czym dla dżdżownicy jest „terra incognita”, co kura pisała „manu propria”, a jaką alternatywę dla benedyktyńskiego „ora et labora” ma poczciwy wół. „Silva rerum” to dowód, że języka łacińskiego można się uczyć również na wesoło, a dostojne na pozór sentencje same zapadają w pamięć, gdy wygłasza je panda, kameleon lub mól-optymista.
Autorka zbiorku jest latynistką, adiunktem Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a prywatnie – mamą Hani i Jasia, na których fraszki były „testowane” – z dobrym skutkiem.