Opis treści
Każdy z nas doświadcza w swoim życiu słabości – może to być niespodziewana choroba, cierpienie, niepowodzenie w życiu zawodowym lub rodzinnym albo grzech czy nałóg, z którym nie umiemy sobie poradzić. Takie przeżycia często rodzą poczucie zniechęcenia i frustracji, a nawet depresję.
Życie Piotra Goursat naznaczone było trudnymi doświadczeniami: w dzieciństwie opuścił go ojciec, stracił brata, później zachorował na gruźlicę, przez co do końca życia był słabego zdrowia. I właśnie to dojmujące poczucie własnej słabości pozwoliło mu doświadczyć Bożego miłosierdzia i stać się Bożym nieborakiem. Mówił: „Jestem nieborakiem! Tak niewiele ode mnie zależy, a od Ciebie, Boże, wszystko. Więc pomóż mi!”. To zaufanie sprawiło, że Boża łaska mogła zacząć działać w jego życiu, a także – za jego pośrednictwem – w życiu innych ludzi.
Już jako starszy człowiek doświadczył wraz z Martine Laffitte (obecnie Catta) łaski wylania Ducha Świętego. Owocem tej modlitwy stała się Wspólnota Emmanuel, która liczy dzisiaj 9 tysięcy członków i działa w 57 krajach.
Słowa Piotra zebrane w tej książce przez Martine Catta są rzeczywiście pełne Ognia, wręcz parzą swoją bezpośredniością i życiową mądrością. Rozpalają optymizm, ale też wiarę w to, że w oczach Boga nasza ułomność jest szansą i stanowi dla nas wyzwanie.
„Trzeba, żeby się paliło...” – powtarzał Piotr. Ten niepozorny, świecki człowiek może stać się przewodnikiem dla tych, którzy chcą mieć gorące serca, zasmakować pełni życia i dzielić się tym szczęściem z innymi. A początkiem tej drogi jest pokorne uznanie, że jesteśmy… słabi. „Dopóki nie zdajemy sobie sprawy, jakimi jesteśmy nieborakami, dopóty nic nie rozumiemy” – mówił. „Bez Jezusa nic nie możemy zrobić, a z Nim wszystko!”
Piotr Goursat jest kandydatem na ołtarze, kilkanaście lat po jego śmierci rozpoczął się proces informacyjny zmierzający do ogłoszenia go świętym.