Opis treści
Był u mnie przedstawiciel Znaku, Więzi, potem przedstawiciel PAX-u. Nie mogą na siebie patrzeć, ale w gruncie rzeczy mają te same tendencje: gra polityczna, licytowanie się w zdobywaniu rozgłosu, osobiste i grupowe ambicje, dobro Narodu na końcu.
Ponadto miałem dwie długie konferencje: jedna w sprawie statutu Caritas, druga z b./yłymi/ doradcami „Solidarności", nudne, bo jednostronne i jednokierunkowe. Ci ludzie, aczkolwiek umiarkowani, to jednak natrętni, dla nich, poza „Solidarnością ", nikt i nic nie istnieje - ani wiara, ani duszpasterstwo, ani człowiek. Przestrzegają, aby się Kościół nie dał zinstrumentalizować rządowi, ale sami do tego dążą, chcieliby Kościół wprząc w swój rydwan i Kościołem kierować. Jeszcze nie otrząsnęli się z iluzji.