Opis treści
Jedna z najpiękniejszych kart w historii zmartwychwstania Polski, najpiękniejszych a zarazem najmniej znana ogółowi (...). Niestety, prawdą jest, że jedna z najpiękniejszych stron zarania odradzającego się wojska polskiego zbyt mało znana nie tylko całemu światu, ale i naszemu społeczeństwu, i zbyt mało kto o tym pisze. Do napisania mych pamiętników skłoniła mnie nie chęć potępienia lub wywyższenia kogokolwiek z współobywateli, lecz świadomość, że nie wolno mi, jako świadkowi doniosłych wydarzeń, nie przekazać wspomnienia o nich następnym pokoleniom.
Szczególnie dla historii naszego wojska ważnymi są relacje naocznych świadków, gdyż zawierają one wytłumaczenie wielu spraw niezrozumiałych i częstokroć dają genezę powstawania tych lub innych ważkich poczynań, częściowo tylko utrwalonych w rozkazach lub innych dokumentach. W obecnej literaturze pamiętnikowej nie spotkałem jeszcze wzmianki o tworzeniu się i dziejach rezerwowego pułku polskiego w Biełgorodzie, a historia tego pułku jest tym bardziej interesująca, że tylko mniejsza część pułku (żołnierzy) z biegiem czasu przeszła pod rozkazy dowódcy I Korpusu generała Dowbora-Muśnickiego, (...) Kwiaty i ciernie na przemian były udziałem wszystkich tych, których los rzucił w szeregi biełgorodzkiego pułku polskiego, kto miał Boga i umiłowanie Ojczyzny w sercu.