Opis treści
Warmia i Mazury to od lat raj wczasowiczów, kuszący bezkresnymi jeziorami, lokalną kulturą i obietnicą relaksu. Cud natury, którym z przyjemnością chwalimy się za granicą. Wydawać by się mogło, że to kwintesencja polskości. Jednak nie zawsze tak było. Ziemie te, przez lata niemieckie, weszły w skład państwa polskiego po II wojnie światowej. W jednej chwili zmieniło się wszystko. Mieszkańcy, którzy pozostali, musieli na nowo odnaleźć się w niełatwej rzeczywistości. Beata Szady przemierza Warmię i Mazury, szukając odpowiedzi na pytanie o tożsamość. Poznaje ludzi, z całych sił pragnących uciec z kraju, z którym nie czuli się związani, spotyka katolickich księży, którzy na Mazurach przejmowali ewangelickie kościoły, rozmawia z ludźmi, którzy bez skrupułów pozyskują budulec z zabytkowych poniemieckich domów, i z tymi, którzy tworzą własną definicję tożsamości regionalnej. Łączy ich jedno – wciąż muszą zaczynać od nowa.
![Czołem, nie ma hien. Wietnam, jakiego nie znacie [2022]](https://woblink.com/media/cache/resolve/web_view_small/products/images/62a9a87eef97f.jpeg)
Alicja 03-08-2020
Alicja 03-08-2020
Jechałam na Mazury i postanowiłam przeczytać Wieczny początek - może dowiem się czegoś, czego o Mazurach i Warmii jeszcze nie wiem? Poprzeczytaniu, okazało się, że nie wiem o tych rejonach absolutnie nic. Wszystko zaś opowiedziała mi Beata Szady. Reportaże autorki opisują Warmię i Mazury zarówno w historiach miedzy i powojennych, a także całkiem współczesnych. Szady fantastycznie umie opowiedzieć o regionie, gdzie mała, lokalna historia mieszkańców mazurskich wsi miesza się z tą wielką historią znaną z podręczników. Jak nowy powojenny ład oddziałowuje na codzienne życie mazurskiej społeczności i jak zmienia się ona oraz jej krajobraz na przestrzeni lat. Książka otwiera oczy, na to co się na Mazurach dzieje, jak one obecnie funkcjonują. Po jej przeczytaniu nie da się już spojrzeć na ten region beznamiętnie, jednowymiarowo, traktując go tylko jako cel beztroskich letnich eskapad. Po przeczytaniu tej książki, Mazury i Warmia to nie tylko jeziora, lasy, kajaki i żaglówki. To poniemieckie siedliska, smutne, przekazywane z pokolenia na pokolenie rodzinne opowieści i ciągłe szukanie własnej tożsamości. Ogromnie polecam wszystkim, którzy interesują się wielką jak i małą historią Polski. W szczególności żaś osobom, które podobnie jak ja - wybierają się w tym kierunku na wakacje :)
Opinia nie jest potwierdzona zakupem