Opis treści
Halina Bortnowska to osoba-instytucja. Zakres jej działalności budzi podziw - praca w miesięczniku „Znak”, wolontariat hospicyjny, współpraca z robotnikami tworzącymi związki zawodowe w Nowej Hucie, walka o prawa człowieka, kształcenie młodych dziennikarzy i wiele innych. Zapewne dlatego oddziałała na ludzi z bardzo różnych środowisk i nadal jest dla nich autorytetem. Jako publicystka znana jest z odważnych poglądów. W rozmowach ze swoją uczennicą i przyjaciółką Jolantą Steciuk opowiada między innymi o swoim dzieciństwie w okupowanej Warszawie, o matce - przedwojennej damie, i ojcu - oficerze wywiadu, o pisaniu relacji z obrad II Soboru Watykańskiego, podróżach po świecie i rodzinie. Anegdota sąsiaduje tu z głębszą refleksją, a rozmowy przeplatane są korespondującymi z nimi fragmentami tekstów Haliny Bortnowskiej napisanymi w różnych okresach życia oraz licznymi zdjęciami z archiwum autorek. ”Rozmowa z Haliną Bortnowską to dla mnie rozmowa z autorytetem. Słowo to od wielu lat na zmianę lżone bądź nadużywane wymaga ode mnie pewnego ważnego wyjaśnienia. Można uważać autorytet za kogoś, kto zwalnia nas z myślenia, jak w przedwojennym bon mocie: „Polityka zagraniczna? Od tego ja mam Piłsudskiego”. Można też jednak uważać autorytet za coś w rodzaju latarni morskiej. Nie trzeba koniecznie płynąć na jej światło, być może żegluje się do innego portu, ale jej sygnał pozwala ustalić swoją pozycję. Takich właśnie autorytetów potrzebuję. Z Panią Haliną czasem się nie zgadzam, ale czuję się nieswojo, gdy w jakiejś ważnej sprawie nie znam jej stanowiska. Tracę wtedy pewność, gdzie dokładnie jestem.” Jerzy Sosnowski