Opis treści
Nie każda wyprawa ma szansę rozpocząć się zgodnie z planem… Ta nieomal zakończyła się fiaskiem, zanim jeszcze się zaczęła. Ale w końcu wyruszyli. Uwięziony w żelaznym pancerzu – a i można rzec: w nazbyt korpulentnym ciele – rycerz, duchem obecny, ale gdzieś indziej, oraz skazany na jego towarzystwo i nieco nim przytłoczony giermek, który poprzysiągł sobie, że jakoś to wytrzyma i doprowadzi przedsięwzięcie do zakładanego przez króla finału… Owi dwaj śmiałkowie mają zdobyć dla króla Smocze Jajo, aliści droga pełna niebezpieczeństw może sprawić, że jego zdobycie okaże się zbyt trudne, a powrót mocno wątpliwy… Krzysztof Owsiak powieść tę napisał, mając lat 18/19. Właśnie po zakończeniu kariery wyczynowego tenisisty, kiedy zaczynał pracę jako trener… Potem był równocześnie handlowcem, przez rok restauratorem na toruńskiej starówce, wokalistą zespołu progmetalowego, z którym nagrał płytę, dyrektorem tenisa w ekskluzywnych resortach na Malediwach i Mauritiusie, latał po tropikalnych krajach jako trener osobisty pewnej rodziny z Malezji, przez moment miał własną akademię tenisa, sprzedawał sprzęt warsztatom samochodowym, w tym systemy GPS, by w końcu, po latach zbierania rozmaitych doświadczeń, założyć własną firmę i z powodzeniem budować obiekty sportowe w Polsce i poza jej granicami. Przez cały ten czas powieść leżała w szufladzie, czekając na odpowiedni moment… i oto jest.