Opis treści
Wieluń 1939 roku. Sześcioletni Lolek cieszy się z narodzin braciszka. Pierwszego września na miasto spadają bomby i zmieniają jego szczęśliwe dzieciństwo w pasmo dramatów. Rodzina Sitarzy opuszcza dom i wyrusza w nieznane. Znajduje azyl u ciotki na wsi, lecz także do jej drzwi wkrótce zapuka wojna… Łódź 2022 roku. Matylda mierzy się z małżeńskim kryzysem, despotyczną matką i niesfornym kotem Paszą. W noworoczny poranek poznaje staruszkę, która w przejściu podziemnym sprzedaje rękodzieło. Kobieta zachwyca Matyldę życiową mądrością i intryguje swoją historią. Jak zrozumieć wojnę, gdy ma się kilka lat? Gdzie przetną się losy Lolka i Matyldy? Jaką rolę odegra w ich życiu zwykłe metalowe szydełko?Katarzyna Kielecka snuje opowieść o współczesnych trzydziestolatkach. Równocześnie po mistrzowsku przedstawia oczami dzieci piekło wojny pełne rwanych obrazów, szeptów i krzyków.
monweg 14-09-2022
monweg 14-09-2022
Wydawnictwa prześcigają się w publikacjach książek o wojnie. Temat powinien wydawać się sprany, ale ciągle wraca, a każde nowe pokolenie chce poznawać te historie. To cieszy. Nie jestem odosobniona w swej pasji czytania o tych czasach. Dla mnie są bardzo bliskie ze względu na to, że moi bliscy przeżyli piekło wojny na własnej skórze, a mój ojciec w momencie jej rozpoczęcia miał dziewięć lat. Jego opowieści do dziś potrafią być bardzo barwne i niejednokrotnie zmrozić do szpiku kości. Czytanie o tych czasach jest dla mnie w pewien sposób uzależniające. Porównuję też wspomnienia innych z wspomnieniami mojej rodziny. Co jakiś czas trafiam na książkę, która robi na mnie wrażenie większe niż wcześniej przeczytane. Teraz trafiłam na „Znajdę” łodzianki Katarzyny Kieleckiej. Już okładka i tytuł zapowiadają wzruszenia, bo dzieci. Dzieci i wojna to jedno z najgorszych możliwych połączeń. Dzieci są nic niewinnymi ofiarami, a do tego nie bardzo rozumieją o co chodzi i dlaczego to wszystko się dzieje. Dzieci powinny mieć beztroskie dzieciństwo, a nie chowanie się w mroku przed kulami, nalotem i wrogiem. Dzieci w takiej sytuacji zmuszone są dorosnąć zbyt wcześnie. Jednak powieść Kieleckiej to nie tylko wojna. Będziemy mogli złapać trochę oddechu, bo akcja przedstawiona jest dwutorowo. Jest to, co było kiedyś i to, co teraz. Te momenty, gdy przenosimy się w teraźniejszość nie są wcale rozrywkowe, jednak przynajmniej nie słychać świstu kul. Początkowo odnosi się wrażenie, że to dwie oddzielne historie. Jednak finalnie, zgrabnie się one łączą, zazębiają, wszystkie elementy zaczynają do siebie pasować i wskakują na swoje miejsca. I wtedy już wiadomo, że jest to tak naprawdę jedna opowieść. Piękna i wzruszająca. Kielecka zastosowała zmienną narrację na różnych planach czasowych. I tak mamy w teraźniejszości narrację pierwszoosobową, a w czasie wojny narratora trzecioosobowego. Bardzo dobrze się to czyta i na pewno pomaga nie pogubić się podczas poznawania, gdy ktoś za bardzo wsiąknie w czytaną historię. Muszę jeszcze dodać, że autorka ma lekkie pióro i przyznaję, że nawet trudne i ciężkie do przebrnięcia momenty czytało mi się dobrze. „Znajda”, choć to niełatwa książka powinna zainteresować wielu czytelników. Zdaję sobie sprawę, że o dzieciach i ich dramatach małych i dużych nie czyta się łatwo, niemniej powieść Kieleckiej polecam, bo warta jest poznania.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem