Gdzie leży granica człowieczeństwa? W którym momencie zostaje przekroczona i jaki bagaż emocjonalny trzeba w związku z tym unieść? Czy zawsze można o sobie myśleć jako o dobrym człowieku? A może czasami nie ma innego wyjścia, jak zostać tym złym? Czy chcąc pozostać dobrym, trzeba niekiedy postąpić źle? Czy cel uświęca środki?
Jaki powinien być człowiek?
Jacy naprawdę jesteśmy?
Życie w postapokaliptycznej Polsce nie jest łatwe, o czym na każdym kroku przekonują się Marcin Tramowski i jego towarzysze. Kolejne trudności pojawiają się na horyzoncie i trzeba się z nimi zmierzyć, by przetrwać. Dodatkowo po okolicy kręci się wrogo nastawiony oddział wojska... Tymczasem w zupełnie nowym wątku przedstawiono losy pewnych entuzjastycznie nastawionych ludzi, marzących o spokojnym życiu w zgodzie z górnolotnymi ideami. Jak sobie poradzą w nowej rzeczywistości...
Kiedy już spłonął dom,
ten, w którym mieszkałeś gdziekolwiek,
kiedy już spadł ostatni grom,
żelaznego wojska wrogiem stał się człowiek.
W piwnicy obok nocą
pod kolbami kości gruchocą,
ty, bez snu, ukryj skroń,
nasłuchuj u drzwi,
ściskaj w spoconych dłoniach
bagnet i broń.
Nie trzeba twojej krwi.
Świat oszalał. Szaleństwo spadło z nieba. Kto i dlaczego zaatakował – nie wiadomo i właściwie nie ma to żadnego znaczenia. Polska jako państwo przestała istnieć. Nie ma administracji, nie ma prawa, nie ma porządku. Zostali tylko walczący ze sobą o przetrwanie. Walczący tak jak potrafią. Niemcy, Czechy, Anglia, Stany, Chiny? Nie wiadomo jak tam wygląda sytuacja. Zresztą nikogo to nie obchodzi. Dużo ważniejsze jest to co dzieje się w zasięgu wzroku i marszu. To co można znaleźć...