„Ta karczma Rzym się nazywa” – zdaje się mówić demon towarzyszący głównemu bohaterowi najnowszej powieści Jerzego Alskiego. Bo każdy, nawet (nie)Twardowski ma swojego diabła, demona dostaje (od kogo?) do pomocy w życiu.I jak to u tego autora bywa znów mnóstwo skojarzeń. Zaczynając od najmłodszego – „Będzie bolało” (kogoś na pewno), miniserial BBC na podstawie powieści Adama Kaya; „Ostry dyżur” co prawda bez Clooneya, ale Michał też przystojniak nie z tej ziemi, w dodatku sery...