Czy cały świat zwariował? To nie jest normalne, że dzieci szwendają się po ulicach jak bezpańskie psy, że ze studni artezyjskich leje się gorąca woda, a z automatów z napojami wypadają atrapy puszek. Że ludzie znikają, ulice pustoszeją, a w słuchawce telefonu jakiś głos mówi mi: „Przepraszamy za naszą przedłużającą się nieobecność. Żyj normalnie dalej. Na razie musisz sobie poradzić w pojedynkę, ale wkrótce wszystko wróci do normy”. Słyszę to od roku, chyba mają to nagrane na...