Marika wciąż pamięta świat, po którym bogowie żyli obok ludzi. Kiedyś była półboginią. Dziś, po latach włóczęgi, jest zwykłą policjantką w cichym miasteczku na wybrzeżu Maine. Idealne miejsce, w którym dni upływają spokojnie, ludzie (i nieludzie) są życzliwi, a sprawy kryminalne – banalne. Były dzielnicowy Gianni zawsze ma dla niej kawałek ciasta i dobrą radę. Jej partner Jordan wpatrzony jest w uroczą faeristkę, która bardzo stara się nie kraść ludziom imion. Wszyscy znają w...