Wedle deklaracji autora, miała to być prosta opowieść o możliwej wojnie, political fiction. Ale – jak pisze w swojej Przedmowie – zamiar się nie powiódł. "Czy dlatego, że opowieść /…/ zlokalizowałem w miejscu, które, mniemam, jest bardziej moje, niż przypadkowe w gruncie rzeczy miejsce zamieszkania? W regionie, o którym uparcie mówię: Prusy, gdy inni od dawna nazywają go Mazurami? Może z tej przyczyny, że w banalny pomysł – napadli nas Ruscy, od Królewca ruszyli na Gdańsk, na...