Różni ludzie pojawiają się w Twoim życiu. Poznają Cię, przenikają Twoją codzienność. Lecz gdy przyjdzie im się do Ciebie zbliżyć, tak naprawdę okazuje się to niemożliwe. Nie dlatego, że nie chcesz, ale dlatego, że nie znają sposobu na to, jak to zrobić. Żaden gest nie wywoła w Tobie tych samych uczuć. A potem On staje znów w Twoich drzwiach i wystarczy, że spojrzy. Patrzy w ten sposób, jak nikt inny. Przeszywa spojrzeniem Twoje ciało, doprowadza duszę do obłędu, a serce… Serc...