Poezja Elizy Segiet daję nadzieję i utrwala fabułę jej życia, rozkłada się na płaszczyźnie rozpostartej między fascynacją a rozczarowaniem. I to jest największa siła jej wierszy, bowiem nadzieja ma kolor szminki na szklance, a rozczarowanie pozbawione jest poczucia rzeczywistości. Poezja dla niej jest tą cudowną możliwością mówienia prawdy o momentach bycia, wędrowania i przechodzenia stopniowo na drugą stronę życia tam, gdzie każdy z nas ma swoje miejsce i gdzie odrodzimy si...
Zamiast frezji są srezje. Ten przewrotny, zaskakujący, kontaminacyjny tytuł oddaje atmosferę tej poezji. To z dystansu i z przekorą komentowane uczucie do adresata westchnień i zachwytów. Przeważają krótkie miniatury, czasem jakieś drobiazgi, które mają w sobie coś z intymnego dziennika. Zdarzają się też piękne metafory, subtelne i delikatne. Wiersze o niespełnionej miłości.
Przeważają krótkie formy, miniatury z zaskakującymi puentami, zdarzają się również zdania mądrościowe. Liryka subtelna, pejzażowa, z filozoficznym przesłaniem, nawet tam, gdzie dominuje uczuciowe wyznanie, czy deklaracja miłości. Prostota, starannie dobrane słownictwo, i ten udzielający się czytelnikowi urok, wzruszenie i niepowtarzalny nastrój z przyrodą w tle.
Klasyczna, zrytmizowana fraza, tradycyjny podział na strofy, od czterowersów po dystychy, piękne metafory, nawet te, których źródłem jest leśmianowskie fantazjotwórstwo. Ziętek jest zaskakująco odkrywczy i sugestywny, bez względu na to czy jest to erotyk czy filozoficzne poszukiwanie osobliwości Wszechświata. Mądra, intelektualna poezja ale równocześnie uczuciowa. To swoiste „splątanie” jest w tym tomiku wszechobecne.
Pasjonująca i prawdziwie wyjątkowa opowieść o współczesnym Izraelu. Wszystkie występujące postacie są autentyczne a zbeletryzowane wydarzenia i dialogi oparte na źródłach historycznych. Znakomicie, perfekcyjnie napisany zbiór zbeletryzowanych opowieści nie tylko o współczesnym Izraelu. Wstrząsające fakty i skrywane tajemnice. Akcje wywiadowcze i specjalne misje Mosadu, kulisy rozmów dyplomacji izraelskiej z Amerykanami czy Arabami, zaskakujące szczegóły z procesu Eichmanna...
Alchemia barw, zapachów i fruwających uczuć. W tym fruwaniu jest miejsce na kolorowe motyle, pośpiech i porcelanowe dusze. Subtelna, choć nie pozbawiona nutek ironicznych liryka, w której pejzaż jest równie ważny jak portrety własnego serca i najbliższych. A wszystko to pod parasolem wspomnień i codziennej krzątaniny po domowych zakamarkach, gdzieś obok szemrzącego strumyka , śpiewających drzew i wrodzonej subtelności.
W jednym z wierszy poetka napisze, że miłość jest niepokojem, nawet jeśli spełnia się poprzez intymny kontakt czy marzenie o szczęściu i bezpieczeństwie. Podskórnie odczuwana samotność upomina się o swoje prawa, przypomina, że jest, że istnieje coś takiego jak przemijanie i relatywne punkty odniesień do otaczającej nas rzeczywistości. Również tej, uczuciowej.. Jest to najważniejszy motyw tej poezji, gdzie prosta i niewyszukana metafora wzmacnia romantyczne uniesienia serca i ...
Poezja serca, pejzażowa, wyczulona nie tylko na ukochane, podkarpackie krajobrazy, ale również na porywy i dramaty własnego serca. Są to takie wiersze, które chce się czytać, z racji zaskakującej metafory, w której uczuciowy ładunek jest na tyle silny, że potrafi nas wzruszyć i zaprosić do wspólnej obecności.
Dominuje erotyk, oszczędny, nazywający wprost rzeczy po imieniu. Cały ciąg odniesień do przezywanych uczuć, które same w sobie, choć autonomiczne, tak naprawdę nabierają znaczeń w zderzeniu z myśleniem i oceną drugiego człowieka. Ta refleksja, to pochylanie się nad miłością, która ma różne twarze i odcienie, jest jednym z najciekawszych motywów tej poezji.
Rozbuchana metafora, nie tylko w służbie wyobraźni. Przede wszystkim dla ukrytych czy niedopowiadanych znaczeń, dla łapanych na gorąco chwil i nastrojów. Bez względu na temat i sposoby postrzegania świata uczuć i przyrody. Wszystko to w kontekście przyciągającej swa muzycznością melancholii.
Wiersze przedstawione w tym tomie, świadczą o tym, że język odpowiednio ukształtowany może być mostem rozciągającym się nad przepaścią pomiędzy „ja” i „światem”. Przepaść pozostaje, lecz ów most umożliwia nam odszukanie przestrzeni pomiędzy tymi dwoma skrajnymi biegunami naszego istnienia. Pomimo tego, że nasz niewypowiadalny świat wewnętrzny, stale uwikłany jest w siatkę słów i pojęć, poezja stać się może łącznikiem uprawniającym tę paradoksalną strukturę.
Liryka z przesłaniem, upominanie się o godność ludzkiego serca i pamięci. Wszystko to w różnych kontekstach historycznych i indywidualnych. Z jednej strony oddanie szacunku polskim patriotom, z drugiej refleksje nad kondycją współczesnego człowieka, jego zaplecza moralnego i etycznego. Nic z dydaktyzmu, tam gdzie trzeba dominuje ciepło poetyckiego słowa, sugestywne obrazy z przyrodą w tle, kiedy indziej filozoficzny, chłodny dyskurs.