Liryka śpiewna, w swej muzyczności tradycyjna, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Nawet wówczas kiedy są zderzane zwykłe prozaizmy, po to by znaczyć, by wywoływać refleksję. Piękne portrety ludzi i stanów emocjonalnych, niebanalnych wzruszeń. Poetka traktuje te uczuciowe odniesienia jakby to były żywe byty, które porozumiewają się z nami, tocząc często trudne i niepokojące dialogi. I ten właśnie akcent jest najcenn...
Kreacja własnej kobiecości, różne stany emocjonalne i tęsknoty. Odbicia lustrzane, w których można dostrzec nie tylko bijące serce czy krzyczącą duszę. W tych lustrach odbijają się również różnorodne fragmenty otaczającej nas rzeczywistości. Jest to liryka o trudnych relacjach własnego wewnętrznego ja, z tym co na zewnątrz. I to nieustanne pragnienie poczucia bezpieczeństwa i harmonii.
Nie zawsze poeta patrzy sercem i czuje duszą. Ale w przypadku Pauliny Sacharczuk tak właśnie jest. Te spotkania są na tyle zaskakujące, że tworzą nowe prowincje piękna, w których króluje miłość i wszechobecne wspomnienie. Ale nie może być inaczej, skoro pamięć jest najważniejsza, zarówno w bólu, samotności, jak i nadziei. Poetyckiemu słowu towarzyszy pejzażowe, metafizyczne malarstwo Cezarego Bednarczyka.