Dominuje erotyk, oszczędny, nazywający wprost rzeczy po imieniu. Cały ciąg odniesień do przezywanych uczuć, które same w sobie, choć autonomiczne, tak naprawdę nabierają znaczeń w zderzeniu z myśleniem i oceną drugiego człowieka. Ta refleksja, to pochylanie się nad miłością, która ma różne twarze i odcienie, jest jednym z najciekawszych motywów tej poezji.
Rozbuchana metafora, nie tylko w służbie wyobraźni. Przede wszystkim dla ukrytych czy niedopowiadanych znaczeń, dla łapanych na gorąco chwil i nastrojów. Bez względu na temat i sposoby postrzegania świata uczuć i przyrody. Wszystko to w kontekście przyciągającej swa muzycznością melancholii.
Wiersze przedstawione w tym tomie, świadczą o tym, że język odpowiednio ukształtowany może być mostem rozciągającym się nad przepaścią pomiędzy „ja” i „światem”. Przepaść pozostaje, lecz ów most umożliwia nam odszukanie przestrzeni pomiędzy tymi dwoma skrajnymi biegunami naszego istnienia. Pomimo tego, że nasz niewypowiadalny świat wewnętrzny, stale uwikłany jest w siatkę słów i pojęć, poezja stać się może łącznikiem uprawniającym tę paradoksalną strukturę.
Liryka z przesłaniem, upominanie się o godność ludzkiego serca i pamięci. Wszystko to w różnych kontekstach historycznych i indywidualnych. Z jednej strony oddanie szacunku polskim patriotom, z drugiej refleksje nad kondycją współczesnego człowieka, jego zaplecza moralnego i etycznego. Nic z dydaktyzmu, tam gdzie trzeba dominuje ciepło poetyckiego słowa, sugestywne obrazy z przyrodą w tle, kiedy indziej filozoficzny, chłodny dyskurs.
W wielu utworach Marii Eleonory Bukowskiej, pozorne prozaizmy czy zwykłe zdania, kiedy zostają ze sobą połączone, tworzą filozoficzne sensy, często wzbogacone erudycyjnymi przywołaniami Biblii czy Nowego Testamentu. Wszystko to jest szczególnym przesłaniem wartości, których źródła i rodowody są zakorzenione w chrześcijańskiej wierze i tradycji. Piękne i delikatnie dawkowane apostrofy do Boga jedynie to potwierdzają. Zaletą tej liryki jest naturalność i brak dydaktyzmu. Jest t...
Zaskakujący debiut. Liryka serca, momentami i dojrzała, choć czasem są to tylko szkicowniki, próby zapisu przeżywanych wzruszeń, emocji czy pierwszych miłosnych fascynacji. To równocześnie próba zatrzymania czasu, stąd ten przewrotny tytuł tomiku, który ma wyrażać świadomość nieuchronnego przechodzenia ze świata dzieciństwa w dorosłość. Nic dziwnego, że ta nieunikniona przemiana budzi pewne niepokoje, choć i nadzieje. Najważniejsza jest w tej poezji odświętna codzienność, por...
Kilkadziesiąt obrazów dotyczących przemian jakie dotknęły Europę. Cykl lirycznych reportaży, od wiwisekcji na samym sobie, po opisy skutków takich wydarzeń, jak choćby zburzenie muru berlińskiego. Niezależnie od tego w jakim kraju przebywa podmiot liryczny tych wierszy, zawsze zachowuje swój polski punkt widzenia. To właśnie z tej perspektywy ocenia, przyswaja, komentuje przemiany świadomości przeciętnego człowieka, podpatrując go na ulicy, przed hipermarketem czy na park...
Kolejny już w tym roku wydany tomik, tej interesującej, trochę romantycznej, trochę sentymentalnej poetki. Wybór liryków, w których jest miejsce na rozpamiętywanie przeszłości, przywoływanie wysyłanych i odbieranych listów, spóźnionych pocałunków czy sennych marzeń. Ale oprócz tych intymnych wyznań, ma się wrażenie, że autobiograficznych, tomik jest nieustającym hymnem na cześć, jak to określa autorka, „kolorów życia”, jego piękna, ale równocześnie dramatów i upokorzeń. Kla...
Hymn o miłości do partnera, przeżywany intensywnie w której jest miejsce na wzloty i upadki. Wszystko to na tle krajobrazu, którego obecność wzmacnia jedynie odczuwane piękno uczucia, samotność czy nadzieję. Czasem jest to mówienie wprost, takie zaklinanie miłosnej rzeczywistości, w którym wyczuwa się wręcz modlitewne przesłanie, żeby ukochanego oszczędzały troski, by był na wieki szczęśliwy, by stał się dobrym człowiekiem. Klasyczna poetyka wierszy dodaje jedynie uroku tej p...
Tytułowy drań to w pewnym sensie synonim polityki, tego wszystkiego, co jest deformacją relacji społecznych. Ta liryka wpisuje się w tradycję poezji interwencyjnej, w której elementy liryki, języka mediów czy politycznego żargonu , mieszają się ze sobą po to, żeby pokazać znaną od dziesięcioleci „stajnię Augiasza”. W tym też sensie tomik Zbigniewa Witczaka nawiązuje do dorobku Jana Brzechwy czy Juliana Tuwima. Słynny Tuwimowski „Jarmark Rymów” jest do dziś aktualny. Jeżel...
Ten niewielki objętościowo tomik zaskakuje. Przede wszystkim różnorodnością tematu. To nie tylko refleksje o sztuce, o jej społecznym odbiorze, wartościowaniu, ale o polityce od której nie ma odwrotu. To ona pustoszy świat, który nie potrafi znaleźć idealnego rozwiązania, jeżeli chodzi o system społeczny. Nawet demokracja nie gwarantuje nam prawidłowych wyborów. W jednym ze swoich wierszy Grodziecki napisał, że ci których wybieramy, nie nas wybierają. Ta sentencja stanowi sw...
Czy potrzebne byłoby namalowanie lasu, krajobrazu czy jakiejś twarzy tylko po to, aby wyrwać te przedmioty z tyranii przemijania? Nie, to byłoby nawet grzechem gdybyśmy próbowali konkurować z tworzeniem i za pomocą kolorowych płaszczyzn opierali się o nieuchronność boskiego planu. Zadaniem sztuki jest pokazywanie istoty rzeczy. Jej dążeniem jest rejestrowanie tego, co wyjątkowe w przepływającym nurcie wydarzeń.
Nieustanne podglądanie świata i własnej duszy, dotykanie tego, co jest nieprzeniknione i tajemnicze, taka swoista wiwisekcja. To w niej odbijają się sprzeczne i zaskakujące uczucia, co w przełożeniu na język poetycki pozwala nam obcować z sugestywną, oszczędną metaforą, z autentycznymi prowincjami piękna.
Te wiersze maja tę zaletę, że z ułamków rzeczywistości, często niedocenianych drobiazgów, przedmiotów czy pozornie mało ważnych szczegółów, tworzy się ta tajemnicza poetycka aura. To w niej widzimy nie tylko niebo, ale jego metafizyczna głębię, nie tylko promienne słońce, ale smutek jego przyszłej zagłady. Do tego piękne litografie autorki, które same w sobie są nie tylko autonomiczną metafora.
Liryki zaprezentowane w tym tomiku są przykładem wykorzystania klasycznej poetyki. Mają w sobie umiar, sugestywność, czasem trochę egzaltacji, i co najważniejsze potrafią stworzyć nastrój, wyciszyć emocje, choć one i tak są obecne i pulsują nieoczekiwaną sytuacją, metaforą czy puentą. Nowacki czerpie pełnymi garściami z wielkich poprzedników, często powtarza sprawdzone tropy i konwencje, ale potrafi też mówić własnym głosem, co sprawia, że ma się wrażenie obcowania z rzadko s...
Pewno, z piętnaście lat temu, odczuwałbym inne wiersze z tego tomiku. Bo jest on trochę odbiciem różnych okresów w życiu autora. Ja trafiłem na to „moje na dziś”. I powiedzmy, gdy czytając poezję trafiamy na słowa, które są bliskie naszym uczuciom; więcej – nie tylko oddają to co czujemy ale dają nam szanse szerzej spojrzeć na siebie – no to już jest poezja. Dlaczego? Bo napisana przez kogoś tak jakby słyszał lepiej nas samych.
Tytułowe Anioły to motyw przewodni tej liryki, pisanej wierszem i prozą. Ta różnorodność gatunkowa sprawia, że historia opisywanych wydarzeń, w tym miłości do partnera, staje się ciekawsza i bardziej dramatyczna. Na szczególną uwagę zasługują pomysłowe kreacje podmiotu lirycznego czy narratora. Pełne ekspresji i często mrocznej metaforyki przyciągają swą tajemniczością i niedopowiedzeniem.