„Znów wyruszyliśmy w drogę. Mieliśmy zajechać pod wieczór do Develi. Potem zrozumiałam, co to jest Develi. Nie przypominało Cambaz ani też Sihlar. Paliły się tam nawet latarnie. Nasz osiołek się zmęczył, my też byliśmy pokryci kurzem. Ojciec zadzwonił do drzwi dosyć dużego drewnianego domu. Otworzyła młoda kobieta o miłej powierzchowności. W jej twarzy widać było dobro. Potem przyszedł jej mąż. Wypłacił memu ojcu papierowe pieniądze. Tej sceny nigdy nie zapomnę. Potem ojciec ...
Minęło prawie czterdzieści lat odkąd Solgeo wkroczył na ścieżkę artysty, a niemal trzydzieści odkąd zamieszkał w przymusowym odosobnieniu. Cała seksualna energia, której nie mógł wykorzystać na kobietach, wezbrała w jego głowie, przeniosła się do palców i znalazła wyraz w obrazach. [...] Ale nagle pojawiło się niezadowolenie, które w ciągu ostatnich dwudziestu lat stopniowo kiełkowało. [...] Teraz chciał narysować bardziej dynamiczną twarz ludzką. W swoich obrazach pragnął wy...
Ten zbiór opowiadań Maruli Liu (Liu Zijie) – utalentowanej tajwańskiej scenarzystki i pisarki – jest początkiem nowego kierunku w jej twórczości, która dotychczas kojarzyła się raczej z eseistyką. Jako kobieta nowoczesna, autorka oddaliła się od wzorca z ubiegłego wieku, kiedy pisarze nieuchronnie musieli uwzględniać w swej twórczości wiele tradycyjnych tematów, zakazów i narzuconych form. Marula Liu ogłosiła nadejście nowej ery w literackim świecie Tajwanu. Dzisiejsze społec...
Zbiór opowiadań prosto z Tajwanu - świat współczesnych Tajwańczyków osadzony głęboko w tradycjach, wierzeniach i zwyczajach ludowych. Ich autorem jest Yang Fumin (ur. 1987 r. w Tainanie). Ten absolwent literatury tajwańskiej swoje pierwsze opowiadania opublikował w 2010 r. Łączy elementy groteskowe z zabawnymi, barwne opisy z żywymi dialogami. Po mistrzowsku bawi się słowem i... dźwiękiem – Czytelnik „usłyszy” tu popularne piosenki, gongi towarzyszące pogrzebom czy odmienne s...
"Snuję opowieść, nęcąc czytelnika, uspokajając go, czasem oczywiście strasząc i zadziwiając, a gdy pomyślę: „Ha, idealny moment!", nagle usuwam swoją postać, rzucając kilka słów o pozornie głębokim znaczeniu. Nie usuwam jej jednak całkowicie, tylko błyskawicznie ukrywam się za papierowym przepierzeniem. Gdy po jakimś czasie wystawiam stamtąd niewinnie uśmiechniętą twarz, mogę zrobić z czytelnikiem, co zechcę. Na tym, dla przykładu, polegają sztuczki, przedmiot wytężonej pracy...