Jeden z żołnierzy, który wyleciał w powietrze na minie, ale przeżył, tyle że bez nóg, poprosił kolegów o spirytus, bo było mu zimno w... nogi. Podano mu kubek. Wypił. Podano następny, chciałoby się rzec, na drugą nóżkę", wypił. I tak zasnął na wieki z uśmiechem na ustach. W żadnej armii świata alkohol nie odgrywał takiej roli jak w Armii Czerwonej. Codzienny przydział żołnierza wynosił 100 gram wódki. Ale to było o wiele za mało na potrzeby rosyjskiego sołdata. Dlatego wódka ...
"Wańka-trep" to kultowa w Rosji książka (cztery tomy!) o wojnie. Całą rosyjską literaturę wojenną, jak twierdzi autor - należy wyrzucić do kosza. Tworzyli ją bowiem tzw. "tyłownicy", którzy nie mieli pojęcia o tym co tak naprawdę działo się na pierwszej linii frontu. On wiedział - był na niej bowiem cztery lata! Epokowe, niezwykle emocjonujące dzieło, styl literacki godny Sołżenicyna czy Kuzniecova!