Pamiętam, że któregoś razu do ołtarza w kościele podszedł niewidomy chłopiec, który poprosił o modlitwę. Wygnaliśmy z niego ducha ślepoty w Imieniu Jezusa i wyznaliśmy, że chłopiec został uzdrowiony. Nadal jednak nie widział, choć to zostało dokonane. Nie kazaliśmy mu powtarzać: ''Ja widzę!'' - to byłoby oszustwem. Zachęciłem go do wyznania Słowa Bożego. Wyznać znaczy: powiedzieć to samo. Poprosiłem go, by zaczął wyznawać to, co przekazał w swoim Słowie Pan: ''Na chorych ręce...