Rok 2009, przybywam na Jukon z rodziną na wakacje. Dowiadujemy się o wielu wspaniałych Polakach, którzy brali udział w tym niezwykłym wydarzeniu, jakie miało tu miejsce przed stu laty. Gdziekolwiek się nie pojawimy, czy jest to chata Jacka Londona czy Roberta Service'a, zatrudnieni tam przewodnicy przypominają nam o nich, a właściwie odkrywają nam tych niezwykłych ludzi. Zastanawiam się, dlaczego wcześniej nigdy o nich nie słyszałem? Myślę, ilu podobnych do nich rodaków leży ...