Opis treści
Książka, która będzie cię prześladować do końca życia. - „Sunday Times”
Książka, która będzie cię prześladować do końca życia. - „Sunday Times”
Najlepszy autor science fiction, jakiego wydała Anglia. - Stephen King.
Billowi Masenowi wydaje się, że ma pecha. Cały świat zachwyca się spektakularnym deszczem meteorów, a on leży w londyńskim szpitalu z porażonym wzrokiem. Gdy jednak zaniepokojony zniknięciem personelu zdejmuje bandaże, okazuje się, że może się uważać za szczęśliwca – tylko on i garstka innych osób wciąż widzą.
Ślepcy skaczą z okien, zapijają się na śmierć. Ci, którzy nie popadli w czarną rozpacz, wyłapują widzących. Szerzy się zaraza. Masen ucieka na wieś, tam jednak na ludzi polują nowi drapieżcy…
„Dzień tryfidów”, Wyndham John – jak czytać ebook?
Ebooka „Dzień tryfidów”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Wystukane Recenzje 05-06-2024
Wystukane Recenzje 05-06-2024
John Wydham tworzył w latach, kiedy mnie jeszcze na świecie nie było i tak naprawdę, gdyby nie Rebis, to pewnie nadal bym o nim nie usłyszała, a tak mogłam poznać twórczość, swoją drogą także zekranizowaną. Widziałam też, że w planie są kolejne dwie książki, które dołączą do Wehikułu Czasu pod koniec roku. I jak wiadomo, lubię pozachwycać się okładkami, zwłaszcza z tak genialnymi grafikami sugerującymi o razu, co możemy napotkać w treści. A propos treści właśnie, to jest to wizja świata, w którym ludzie ślepną. Tylko nieliczni mają to szczęście w nieszczęściu, że wzroku nie tracą. Ta swego rodzaju epidemia doprowadza wiele osób na skraj i popełniają samobójstwa. Natomiast główny bohater leży w szpitalu z zabandażowanymi oczami i dopiero gdy personel się ulatnia postanawia sprawdzić o co chodzi. Jest on jedną z nielicznych osób, które nie straciły wzroku... Bill, główny bohater, musi zmierzyć się z prześladowaniem, a wręcz polowaniem na osoby, które widzą. I oczywiście, okładka ma wiele wspólnego z treścią, nie jest tylko grafiką, a wizją tego, co właśnie wokół ludzi w tym okrutnym świecie się czai. Mięsożerne rośliny, potwory, które zjadają co popadnie i jak popadnie. Czy to koniec świata? Jest to świetne sci-fi, od którego nie mogłam się oderwać, aczkolwiek za krótkie. Jak mnie bolą te opowieści w cyklu Wehikuł Czasu właśnie ze względu na objętość! Z jednej strony to zaleta, bo pozostawione jest dla wyobraźni pole do popisu, ale z drugiej, to mogłoby być konkretne tomiszcze, stworzony świat, może nawet kilka tomów. Ogromna szkoda. Ale pomijając właśnie pokazywanie nam wręcz zagłady ludzkości, to jednak można między wierszami wyczytać przesłanie, ważne stwierdzenia i tematy. Prześladowanie innych? A jakże i to dlaczego? Bo wydają się bardziej uprzywilejowani, inni, więc dlaczego mają mieć w życiu łatwiej? Liczyłam na potwory, na lejącą się krew i brutalność i mimo, że nie do końca otrzymałam właśnie to, to jednak czytało mi się bardzo dobrze i bardzo szybko. Ciekawe, czy gdyby autor żył nadal, to czy coś by zmienił w tej opowieści, czy by ją bardziej rozwinął? Recenzja powstała we współpracy z Domem Wydawniczym Rebis.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem