Opis treści
Mówi się, że z roku na rok marnujemy coraz więcej żywności, a w śmietnikach lądują kilogramy resztek, które mogłyby stanowić pełnowartościowe pożywienie. Wyrzucamy to, co wydaje nam się niejadalne: sterty ziemniaczanych obierków, dziesiątki suchych kromek chleba, resztki jogurtu zalegające na dnie plastikowych kubeczków, obite jabłka, opakowania z przeterminowanym makaronem, którego nie zdążyliśmy ugotować. Ale czy na pewno marnotrawstwo żywieniowe rośnie w tak szybkim tempie, jak straszą nas media?
Marta Sapała postanowiła zbadać ten temat. Rozmawia z ludźmi, którzy żywią się tym, co znajdą w śmietnikach, zagląda do kompostowników i kuchennych szafek swoich rozmówców, szpera w kontenerach przy dyskontach spożywczych, oddaje głos ludziom bez domu i tym, którzy oszczędzanie mają we krwi. Odwiedza miejsca, w których powstaje żywność, i te, w których kończy się jej droga. Zagląda do magazynów w supermarketach i bankach żywności. Ludzkie portrety splata ze statystykami i opiniami ekspertów. Nie boi się również podawać w wątpliwość powtarzanych w mediach obiegowych opinii dotyczących marnotrawstwa.
„Na marne” to zbiór reportaży o naszych codziennych nawykach i doskonała lekcja odpowiedzialnej konsumpcji.
„Na marne”, Marta Sapała – jak czytać ebook?
Ebooka „Na marne”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Ula 26-07-2020
Ula 26-07-2020
To książka dla każdego, kto kiedykolwiek zastanawiał się nad kwestią marnowania jedzenia. Autorka przygląda się tej kwestii z różnych perspektyw, poświęcając uwagę różnym tematom, które kojarzą się z marnowaniem. Mamy tu więc reportaże zarówno o marnowaniu jedzenia w naszych gospodarstwach domowych, jak i w sklepach, ale także – i jest to temat o którym my konsumenci myślimy chyba najrzadziej – u samego źródła, producentów żywności, czy nawet (temat chyba zupełnie nieznany) w gospodarstwach eksperymentalnych, które pracują nad nowymi odmianami owoców i warzyw. Dalej mamy tematy związane z unikaniem marnowania: freeganizm (zarówno z potrzeby, jak i o podłożu ideologicznym), banki żywności, bank chleba (nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje!), a nawet losy słynnego piekarza, którego spotkały nieprzyjemne konsekwencje w związku z oddawaniem chleba potrzebującym. Każdy reportaż jest świetnie napisany, tak, że książkę czyta się jak doskonałą, wciągającą powieść. Dużym plusem jest fakt, że reportaże powstawały w oparciu o polskie realia. (Konkurs recenzencki Woblinka)
Opinia nie jest potwierdzona zakupem