Opis treści
Akcja powieści rozgrywa się w gabinecie milczącego doktora Seligmana, który wysłuchuje monologu swego pacjenta. Tematy to między innymi nieufność wobec lekarzy, złamane serce – czytelnik zaś ma wrażenie, że siedzi tuż obok, na kozetce.
Akcja powieści rozgrywa się w gabinecie milczącego doktora Seligmana, który wysłuchuje monologu swego pacjenta. Poruszane tematy to między innymi nieufność wobec lekarzy, seksroboty, złamane serce, wyrzuty sumienia Niemców żyjących po Holokauście – czytelnik zaś ma wrażenie, że siedzi tuż obok, na kozetce. Czy na pewno narrator zwierza się psychoanalitykowi? Lekarz żydowskiego pochodzenia słucha erotycznych fantazji o Hitlerze i wspomnień o dziadku, który zostawił „skromną sumkę”, a dorobił się jej, pracując jako zawiadowca stacji kolejowej znajdującej się niedaleko Auschwitz.
W połowie książki poznajemy intymny sekret, choć już wcześniej dostajemy wiele wskazówek co do celu tej wizyty. Powrót do tematu, od którego rozpoczęła się ta opowieść – nazistów – podkreśla smutną prawdę, jak trudno jest spełnić największe marzenie: mieć czystą przeszłość. Równie ważnym motywem tej powieści okazuje się milczenie. Niełatwe zmagania z tym, co było, problemy tożsamości, wiary, zbrodni i kary podane w niezwykle przekonującej formie monologu przeplatanego zabawnymi, ironicznymi, czasem surrealistycznymi komentarzami, nie pozwalają czytelnikowi oderwać się od lektury.
Ta książka rozbija beton. Autorka wyjątkowo zgrabnie rozprawia się z wielką historią, która do tej por y wydawała się nietykalna i którą zawsze opowiadano w ten sam sposób: nudno, sucho, na wielkim dystansie. Volckmer zupełnie zmienia w swojej narracji optykę i punkty ciężkości – robi wszystko na odwrót, łamie zasady i zdaje się zupełnie rezygnować z fałszywego wstydu. Uwielbiam jej żar ty i ten lekko autystyczny, nic nierobiący sobie z ewentualnej niestosowności bieg myśli – jestem nim totalnie zauroczona. Ta książka to też środkowy palec wyciągnięty w stronę mentalnych dziadersów. Cieszę się, że ktoś w końcu pisze w ten sposób – bo wszyscy tego potrzebujemy!!!
Dorota Kotas
Przekraczająca granice... wywrotowa.
„The New Yorker”
„Wizyta”, Katharina Volckmer – jak czytać ebook?
Ebooka „Wizyta”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Senga 14-06-2022
Senga 14-06-2022
Co najczęściej robi osoba, która musi przez jakiś czas siedzieć nieruchomo i być poddawaną długiemu zabiegowi, który nie wymaga jej aktywności? Gada. Jak gada? Jakby ktoś odkręcił kurek ze słowami. Szybko, na wiele tematów, swobodnie puszczony potok myśli. O czym gada? O sprawach ważnych i błahych. O sobie. O innych. O tym co ślina na język przyniesie. I taka właśnie jest książka Volckmer. Młoda kobieta siedzi na fotelu u ginekologa, a że tak się złożyło, że ona jest Niemką na emigracji w Anglii, a on Żydem, sytuacja ta staje się dla niej jakimś mocnym wyzwalaczem i zamienia w coś w rodzaju spowiedzi połączonej z plotkami, sesją terapeutyczną i komentarzem politycznym. Jest tu mnóstwo krytyki: binarnego podziału świata, pozycji kobiet w społeczeństwie, kościoła, ludzi w ogóle, a przede wszystkim ojczyzny autorki, w której niemalże 80 lat po wojnie czas stoi w miejscu i kolejne pokolenia wychowują się w jej cieniu. Nie ma pomysłu jak powinno się zarządzać pamięcią historyczną aby iść do przodu. Jest też sporo surrealistycznych pomysłów i kontrowersyjnych fantazji, które jednak są dość wysilone, ich natężenia dla mnie jest zbędne. Ta książka to swoistego rodzaju eksperyment literacki, ekstremalna wersja strumienia świadomości. Temat zmienia się co pół strony i zupełnie nie wiadomo czemu teraz. Zasypiałam nad książką, a następnego dnia nie wiedziałam o czym czytam. Zupełnie dla mnie się ta forma nie sprawdziła i wymęczyła mnie okrutnie, choć książeczka krótka. Za to mam teraz dużo empatii do przedstawicieli wszystkich zawodów skazanych na słuchanie.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem