Opis treści
Połączenie "Futbolu obnażonego" z "Wilkiem z Wall Street".
Piłkarski świat bez tajemnic!
Oszustwa, szantaże, łapówki, kłamstwa. Tam, gdzie w grę wchodzą milionowe kontrakty, pojawiają się oni – pozbawieni skrupułów agenci piłkarscy. Jeden z nich postanowił wreszcie przerwać milczenie. I zdradził, jak naprawdę wygląda jego praca w Premier League.
Korumpowanie trenerów i prezesów klubów. Manipulowanie mediami. Podchody pod nastoletnich piłkarzy, przekupywanie ich rodziców i wykradanie klientów konkurencji. Wszystko po to, by zdobyć kolejny kontrakt, który przyniesie fortunę…
Brutalna prawda o regułach rządzących futbolowym biznesem. Szokująca opowieść prowadząca przez klubowe szatnie, gabinety prezesów i sypialnie gwiazd futbolu. Książka anonimowego autora, który pewnego dnia postanowił:
"Rozpocznę życie przestępcy".
I został agentem piłkarskim.
¬***
Angielska piłka wciąga, bo tam zawsze walczy się do końca. Prawdziwe bitwy – jak się okazuje – mają jednak miejsce dopiero za kulisami. Gra jest ostra i rzadko uczciwa. Metody brutalne i na granicy prawa. Często – nawet poza tą granicą. Kiedy w puli pojawiają się miliony funtów, wyłącza się nie tylko moralność, ale i rozum. U piłkarzy, agentów, dyrektorów klubów. Mocna książka, z pikantnymi szczegółami.
- Adam Godlewski, „Piłka Nożna”
Kiedy kurtyna pójdzie w górę, zobaczycie brudne banknoty, obietnice warte tyle, co wczorajsze gazety, ociekające seksem dziewczyny i złamane marzenia. Futbol nie liczy się zupełnie... Kandydat na piłkarza będzie zwierzyną, agent, uzbrojony w drogi zegarek, białe zęby i furę za kilkadziesiąt tysięcy funtów – łowcą. Czas zacząć polowanie.
- Przemysław Rudzki, „Przegląd Sportowy”
Możesz być najlepszym piłkarzem, ale to nie oznacza, że będziesz grał w najlepszej lidze i w najlepszym klubie. Agent pokazuje, jak skomplikowane może być życie zawodnika, gdy zaczyna nim rządzić chciwość lub agent owładnięty tą żądzą.
- Cezary Kucharski, menedżer Roberta Lewandowskiego
Tajemniczy agent twierdzi, że on i jego koledzy po fachu są jak Millwall, bo nikt ich nie lubi. Po lekturze dotrze do Was, że to i tak zbyt delikatne porównanie.
- Michał Zachodny, Sport.pl