Opis treści
O tym, dlaczego tylu Chińczyków śpi w płaszczach, a po ulicach chodzi w piżamach. O tym, kto nosi na głowie włosy zmarłych przodków i nadal czci drzewa. O tym, co pompka od roweru ma wspólnego z kaczką po pekińsku oraz o tym, że można jeść także szczury, mrówki, wielbłądzie garby, a nawet sowy. O tym, czego nie tknie mnich z Shaolin i jak wyglądał starożytny Internet. O tym, dlaczego Autor został wzięty za szpiega i z jakiego powodu tamtejsi przywódcy noszą takie wielkie okulary. O latających smokach i chodzących trupach. Oraz dlaczego ciągle pali się tam pieniądze…
„Moja książka jest jak stół, który w Państwie Środka zastawia się wieloma potrawami. Czasami są słodkie, a czasami kwaśne. Owe opowieści są też często, jak chińskie pudełko – czytasz jedną, a w niej kryje się następna, a czasami nawet jeszcze jedna. Ale nie zapominaj, Czytelniku – to moja miseczka, Twoja może być zupełnie inna.
Chiny od góry do dołu są też trochę, jak lustro, w którym możemy przejrzeć się i my, bo ludzkie przywary są w Chinach przemnożone miliard trzysta milionów razy, więc bardziej rzucają się w oczy, choć wcale tak bardzo nie różnią się od naszych. Podróżnik o tym wie. Podróżnik może o tym napisać, bo nie jest uwikłany w sieć stypendiów czy fundacji, które co prawda mogą mu w podróżach pomóc, ale mogą też położyć im kres, jeśli napisał nie to, czego od niego oczekiwano. Podróżnik musi podróżować swobodnie, bez takiego balastu. Podróżnik, jeśli tylko mu pozwolą, rozmawia z kim chce i o czym chce. Nieustannie się uczy, a od niego uczą się inni”.