Opis treści
14. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy. Polska, lata 30. XX w. Inspektor Bernard Żbik otrzymuje tajemniczy telefon. Osoba z drugiej strony wypowiada tylko dwa słowa. Detektyw szybko wydedukowuje, że musi chodzić o morderstwo. I rzeczywiście, zamordowany został doktor Wiesław Borzęcki, znany neurolog. Sytuacja się komplikuje, gdy portier kamienicy, w której mieszkał lekarz, utrzymuje, że widział go wychodzącego przed chwilą z bramy...
Fragment książki:
– Morderstwo – wycedził. – Idziemy, Adamie. Może pan też pójdzie, doktorze?
Sędzia śledczy milczał przez długą chwilę. Wiadomość o morderstwie i surowy wyraz twarzy detektywa podziałały i na niego, i na aspiranta. Nie pytali jednak o nic. Czekali. Wreszcie sędzia przemówił pierwszy.
– Nie mogę. Mam jeszcze dziś ważne przesłuchanie w biurze. Czemuś taki poważny, Bernardzie??