Opis treści
– Panie, podaj mi miecz! – zawołał Martin.
Karol d’Anjou wyciągnął miecz z pochwy i rzucił w stronę Martina. W tym czasie Asfat dobył swojej broni. Leterme odważnie stanął w obronie Karola, który, siedząc na koniu, był już bez miecza zupełnie bezradny, ale wyciągnął jeszcze swój sztylet, by poczuć się nieco pewniej, trzymając jakąkolwiek broń w ręce.
Wielkie zwierzę waliło wprost na nich. Brat Martin podniósł miecz do góry, gdy nagle usłyszał od Asfata:
– Celuj w oko!
***
Powieść ta jest osadzona w średniowieczu, dokładnie w tym czasie, kiedy osadnicy z Flandrii dotarli do Wilamowic. Wykorzystałam w niej nawet prawdziwe postaci historyczne i próbowałam oddać klimat tamtych czasów. Zaczyna się w Egipcie, gdzie po bitwie pod Al-Mansurą młody wojak zakonu templariuszy traci swojego pana i mistrza. Zanim dotrze na miejsce, w którym założy osadę, przemierzy praktycznie całą Europę.
Czy to możliwe, że założycielem osady Wilhelmsau był templariusz Martin i jego drużyna? Hm… a czy to prawda, że Krak był pierwszym władcą Krakowa albo Warszawa powstała ze związku Warsa i Sawy? A przecież wszyscy wiemy, że tak właśnie było…