Opis treści
Próbujemy pokazać Koreę Pd tak, jak ją widzieliśmy. Jak smakuje, jak się dała zapamiętać. Bez encyklopedii i wykładów z historii. Do Korei latałam kilka lat z rzędu i mieszkałam tam pół roku w roku o różnych porach – poznałam jesienie, lata, wiosny i zimy. Może nie nazbyt głęboko weszłam w temat, ale nie miałam zamiaru pisać książki o Korei. Pomysł powstał już po powrocie mojego męża do Polski na stałe. To dość „naskórkowy” opis wrażeń, jakie dane mi było odnosić przez kilka lat bycia w Ulsan – wielkim, portowym mieście z wycieczkami w interior i do innych miast. I przyznaję – wielgachny rozdział to niemal książka kucharska, opowieść o tym jak poznałam hansik, czyli kuchnie koreańską i jej specyfikę.
Małgorzata Kalicińska