Opis treści
Ponad sto lat historii kina to rozwój techniki filmowej oraz sztuki opowiadania. Fabuła wypracowała kilka wzorców scenariuszowych rozpowszechnionych za pośrednictwem klasycznych książek (przetłumaczonych także na język polski). To dobrze i źle. Fabuła zunifikowała się, w jakimś sensie zglobalizowała, doszła do ściany. Znacznie dynamiczniej przebiega ewolucja filmu dokumentalnego. Przez 2/3 historii kina dominował film krótki, dziesięciominutowy, wyświetlany w kinie jako dodatek obok kroniki filmowej. Dokument pełnometrażowy był ewenementem. Dzisiaj proporcje odwróciły się. Krótkie dokumenty to wprawki warsztatowe, to domena festiwali filmowych. Pełnometrażowe dokumenty zdobyły sale kinowe, telewizja kocha cykle i seriale dokumentalne. Sheila Bernard widząc te zjawisko, jako pierwsza chyba, napisała książkę, trochę podręcznik, o tym jak takie długie dokumenty należy robić. O tym, że to jest OPOWIADANIE, do którego na niektórych etapach tworzenia należy podchodzić jak do fabuły... A dojście do ściany w dokumencie nie grozi....