Opis treści
Powieść autorki światowych bestsellerów „Dom przy ulicy Amélie” oraz „Księga Utraconych Imion”. Czy w obliczu śmierci można zrozumieć, jak żyć pełnią życia? Wzruszająca historia przyjaźni Jill, pielęgniarki z oddziału dziecięcej onkologii, i małego Logana. Zapierająca dech w piersiach, radosna podróż przez światy miłości, przyjaźni i odkrywania, co jest najważniejsze. Afirmacja życia zaklęta w piękną literacką formę, niezwykle ciepła opowieść o miłości z nutką magii. Pochłaniająca, przemawiająca do wyobraźni powieść. PUBLISHERS WEEKLY Urokliwa… dynamiczna, lecz i ujmująca. KIRKUS REVIEWS
Anna M 07-03-2022
Anna M 07-03-2022
Poznajemy Jill, która zajęta pracą i chorymi dziećmi, swoje życie osobiste odkłada na dalszy plan. Wiadomość o rychłej śmierci zmusza ją do przemyśleń. Jakie sprawy powinna uporządkować, co by chciała zrobić w tak krótkim czasie? Okazuje się, że to dzieci, które od dawna borykają się ze zbyt szybkim przemijaniem czasu oraz niepewnością jutra, przekazują jej cenne rady, jak przeżyć ten czas, który pozostał. Mimo że ma tylko kilka tygodni, może zrobić tak wiele, o wiele więcej, niż przez ostatnie lata swojego życia. Na pewne rzeczy brakowało jej odwagi, ale teraz, no cóż, nie ma już nic do stracenia. Można mieć przed sobą pięćdziesiąt lat, ale mało wykorzystanych dni, a przez tych kilka, zrobić więcej, przeżyć je pełnej i sięgnąć po to, co dla nas ważne, a co odkładamy na później. Świadomość, że mamy mało czasu pozwala nam lepiej go wykorzystać, nie zmarnować ani jednej minuty, bo te krótkie chwile są teraz niezwykle cenne. Piękno dziecięcej wyobraźni popycha nas w świat, który jest poza racjonalnym podejściem. Wiara w coś, co wydaje się niewiarygodne, potrafi unieść wysoko i odnaleźć sens istnienia. Trzymamy się kurczowo zasad i tego, co udowodnione, przez co nasze życie staje się uboższe. Czasem trzeba się poddać magii, unoszącej się w powietrzu, nierealnej, ale jakże potrzebnej, by podróż w głąb siebie, przyniosła wymierne efekty. Opowieść trudna, wzruszająca, dająca nadzieję, ale przede wszystkim ukazuje, jak przez te ostatnie dni pogodzić się z nieuchronnością losu, zaakceptowaniem śmierci jako kolejnej dogi, a nie jej końca. Pięknie się czytało, mimo smutku i przejmujących momentów. Nie sposób być obojętnym na zakończenie, a refleksyjny stan pozostał u mnie na długo. Niebywale ciepła historia, pełna mądrych przemyśleń, ukrytych między słowami. Wyciągniemy dla siebie niejedno przesłanie, a co z nim zrobimy, to tylko od nas zależy tak, jak każdy dany nam dzień
Opinia nie jest potwierdzona zakupem