Opis treści
Poruszająca historia przyjaźni, straty i mocy miłości, która pozwala przetrwać najmroczniejsze chwile.
Świat Lacey rozpada się, gdy jej ojciec ginie w wypadku drogowym. W głębi ducha obwinia się za tragedię. Gdyby tamtego ranka szybciej się zmobilizowała... dziś jej mama nie byłaby kłębkiem nerwów, starszy brat nie piłby, a młodszy wciąż miałby oboje rodziców.
Lecz czas biegnie naprzód, nawet gdy tego nie chcemy. Gdy życie daje Lacey cytryny, ona robi z nich lemoniadę. Choć czasami ta lemoniada bywa tak gorzka, że trudno ją przełknąć. Tymczasem w jej życiu pojawia się Sam...
Książki Kristin Harmel, autorki światowych bestsellerów, zostały uznane za "przełomowe, wspaniałe" (Fiona Davis), "niezwykle wciągające" (Tampa Bay Times) oraz "pochłaniające i sugestywne" (Publishers Weekly).
Czytelnik 20-09-2024
Czytelnik 20-09-2024
Spodziewałam się więcej po tej autorce
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
Anna M 28-02-2023
Anna M 28-02-2023
Już od pierwszych stron wiedziałam, że książka mnie pochłonie, że nie będę chciała wypuścić jej z rąk. Styl pisania autorki bardzo mi pasuje, szybko się czyta, dialogi ciekawe, naturalne, fabuła toczy się płynnie. „Potem” to doskonały tytuł, bo słowo żałoba, które się nasuwa, nie bardzo mi tu pasuje. Świat kreci się dalej, mimo że dla jednych on się zupełnie zatrzymał. Już nigdy nie będzie tak samo, każdy poranek i wieczór i wspólne rodzinne weekendy. Gdy zabraknie jednej osoby, to wszystko się zmienia. Jak żyć, jak funkcjonować, jak znaleźć sens, by wstać rano, co potem…. Ogromna moc żalu tląca się w bohaterach, pretensji o niesprawiedliwość losu i moment, w którym trzeba zrobić krok do przodu i zaakceptować nową sytuację. Każdy na swój sposób radzi sobie ze stratą, nieważne czy dorosły, czy dziecko, każdy cierpi. Dziwne, bo mimo smutku, który czułam przy czytaniu, po skończonej lekturze przytuliłam książkę do siebie. Ciepło, które dostałam, nadzieję, wsparcie od bohaterów i poczucie, że ta sytuacja dotknęła wiele osób i nie jesteśmy z tym sami, rozlała się pod moim sercem. Książka porusza, a refleksja zawita wraz z zamknięciem ostatniej strony na dużej. Moc przyjaźni mocno zarysowana, bohaterowie młodzi, ale już z bagażem smutnych przeżyć. Czasem obcy ludzie, a ich wsparcie pomaga bardziej niż obecność najbliższych, łatwiej się z nimi rozmawia, powierza troski. Ta symboliczna wyciągnięta dłoń może tak wiele. Polecam wszystkim tę opowieść, którzy stracili bliską osobę, bo ukoi ich ból, pomoże przetrwać i rozpocząć nowy dzień. Piękna, smutna historia, ale z nadzieją na przyszłość, wynosząca na wyżyny przyjaźń, która może tak wiele. Mamy poczucie, że nie jesteśmy sami, a mur bezradności, marazm, brak chęci do życia, pomału pęka, robiąc szczelinę, by promień nadziei przedostał się przez z tą twardą skałę smutku i żalu. Ta historii może spotkać każdego z nas i może dlatego, jej prawdziwość tak trafia do czytelników, bo ze zrozumieniem wsłuchujemy się w uczucia bohaterów i pragniemy, by im się udało, by było im lżej.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem