Opis treści
Czy tobie również zdarzyła się miłość, która rozkwitła, gdy było już za późno?
Rozpoczyna się najdłuższe lato ich życia – parne, leniwe, nieco szalone.
Ostatnie lato przed wielkimi zmianami, przed chwilą, gdy będą musieli powiedzieć sobie: „Do zobaczenia… być może”.
Paczka przyjaciół z Końca, miejsca za ostatnim przystankiem podmiejskiego autobusu, postanawia wykorzystać ten czas jak najlepiej. Każde z nich ma inne plany, inne marzenia i inne strachy. Każde musi odpowiedzieć sobie na pytanie, co dalej… i nie każde jest gotowe, by to zrobić.
Wśród nich są Alicja i Mateo. Ona wydaje się być wyrwana z musicalu – rozśpiewana, roztańczona, chciałaby żyć pełnią życia. On, stojąc w cieniu, obserwuje ją z uśmiechem i pilnuje, by nic złego się nie stało.
Na początku lata Alicja i Mateo to tylko przyjaciele. Dwie osoby z tej samej paczki, które spędziły ze sobą niemal całe życie. Jednak pewna noc zmienia wszystko – imprezowe szaleństwo sprawia, że tych dwoje nagle spogląda na siebie inaczej.
Mateo obiecuje Alicji, że jeszcze kiedyś z nią zatańczy.
Ale czy jedno lato wystarczy, żeby zrozumieć swoje uczucia? Czy nie jest za późno, żeby się w sobie zakochać?
Julia Hantulik mieszka w Tychach, które czasem są dla niej Końcem, a czasem centrum świata. Skończyła filologię polską, a także sztukę pisania, czyli studia z creative writingu. Najczęściej pisze w autobusach – obowiązkowo z odpowiednim podkładem muzycznym, bo bez niego nic nie lubi robić. Organizuje warsztaty pisarskie dla młodzieży. W wolnym czasie uwielbia grać w planszówki (radzi sobie lepiej niż Alicja i Mateo). Kiedyś chciałaby mieć dom na Bałkanach, ale przeraża ją wizja przeniesienia tam całej biblioteczki, kolekcji gier i psa, który chyba nie nauczyłby się szczekać po chorwacku.
Kama 21-09-2024
Kama 21-09-2024
Czasem uczucie przechodzi zupełnie nieoczekiwanie dla nas samych i całkowicie zmienia nasz świat I jego postrzeganie. " Kocham ją. Kocham ją. Te słowa wirują mi w głowie i wiem, że to prawda. Gdy sie odsuwa, próbuje dość nieporadnie zetrzeć jej tusz z policzka. Ona sie śmieje, przez co rośnie mi Alicja i Mateo wraz z Kają , Oliwią i Filipem są maturzystami i wspólnie tworzą zgraną paczkę przyjaciół mogącą polegać na sobie w każdej sytuacji. Przed nimi najdłuższe wakacje w życiu i mnóstwo kluczowych decyzji do podjęcia. Letnie dni sprzyjają też podniesieniu temperatury we wzajemnych relacjach. Para głównych bohaterów zdecydowanie ze sobą kontrastuje, podczas gdy ona jest żywym srebrem , nie zamyka jej się buzia, uwielbia tańczyć i śpiewać, on jest raczej stanowany i zamknięty w sobie, przede wszystkim zaś nie lubi kontaktu fizycznego i dotyku drugiej osoby. Co było decydującym o tym czynnikiem? Czy młodzi ludzie dopuszczą do siebie myśl o tym, że wieloletnia zażyłość może zmienić się w coś głębszego? Czy związek zbudowany pod koniec liceum , a właściwie po jego ukończeniu może przetrwać rozpoczęcie studiów i zupełnie nowej codzienności? Z piórem Pani Julii zerknęłam się po raz pierwszy , jednak mogę powiedzieć, że jest w nim coś magicznego - niezwykła wręcz subtelność i stopniowo rozkwitająca młodzieńczą miłość sprawia,że w sercu czuje się przyjemne ciepło, bohaterów zaś szybko darzymy sympatią kibicując w rozstrzyganiu ważnych dla nich spraw. Oczywiście nie brakuje trudności i zawirowań jednak nie kipi tu od ich nadmiaru, co sprawia, że historia staje się dużo bardziej autentyczna i pełna wdzięku. Mimo,że jestem starsza od dwojga narratorów lektura była dla mnie bardzo przyjemna, nie dłużyła się i z przyjemnością obserwowałam zmiany jakie zachodziły w gronie szkolnych przyjaciół. Mam też cichą nadzieję, że autorka kiedyś powróci do tej fabuły, by przedstawić dalsze losy Ali i Mateusza.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem