Saga rodzinna Isabel i liczne historie, które wokół niej kreśli Enrique de Hériz, tworzą powieść urzekającą. Zawiera ona jednocześnie filozoficzne pytania o naturę prawdy i drzemiącą w każdym z nas potrzebę ubarwiania rzeczywistości
poprzez półprawdy, uciekanie się do białych kłamstw czy przemilczeń. Zręczność narracji, atrakcyjna fabuła, przenikliwość w analizie ludzkiej natury i płynność prozy to cechy, które najbardziej podkreślała hiszpańska krytyka i które uczyniły z Kłamstw powieść godną Premio Libreter 2004 za najlepszą książkę roku.
Kłamstwa otwierają ścieżki i otchłanie, po których przechadzać się może tylko powieść.
Juan Marsé
Kłamstwa są jak matrioszka – z każdej opowieści wyskakuje następna.
„New Statesman”
De Hériz otwiera żyły w miejscu, w którym zamyka się prawda o naszym życiu, ale robi to z delikatnością niezbędną, by rany mogły się zamknąć i zabliźnić.
„Qué Leer”
Pyszna powieść, pełna historii. Pięćset stron, które nie oszałamiają, ale dają nam pewien spokój, spokój czytelnika upojonego mocą godnych uwagi – i mylących – słów (…). Historia o kłamstwie, tej komorze tlenowej, dzięki której (prze)żyjemy.
„El País”
Metafora, ironia, zmysłowość scenerii i dialogów, splatają się w dynamiczną opowieść, która nieustannie zaskakuje rozwijając – powieściowo – jedną niespodziankę za drugą. Do tego należy dodać jej zręczność przy przedstawianiu dyskursu dwóch kobiet, tak różnych wiekiem, manierami i esencją.
„La Nación”
Efekt pozornej łatwości skrywa pracę, po której nie zostały ślady ani szwy: to dobry obyczaj utalentowanych pisarzy.
„Página/12”
Hołd oddany niebezpiecznej, niszczącej mocy słów.
„El Periódico“