Pojęcie „literatury obecnej”, nieco zadłużone w refleksji filologicznej Hansa Ulricha Gumbrechta, rozumiem na dwa sposoby naraz. Po pierwsze, odnosić się ma do niejasnej ontologii tego, co literackie (i nie tylko) we współczesności. Literatura jako obiekt dzisiaj istnieniowo niepewny, chwilami nieobecny, innym razem podejrzanie oczywisty, wreszcie – najczęściej – ujawniający się jako coś spektralnego, widmowego. Do tej problematyki i dynamiki objawiania się, odchodzenia oraz znikania należą wszelkie pytania o miejsca zajmowane przez literaturę, a ściślej: o jej sposoby zajmowania i wytwarzania miejsc własnych. Drugie ze znaczeń „literatury obecnej”... (ze Wstępu)