Opis treści
POETYCKI KRYMINAŁ GROZY
Zbigniew Maszelak, nauczyciel z Modrzawy, dostaje nietypowe zadanie pisarskie w czasie upalnych wakacji. Podejmuje się przedstawienia zagadki, która wstrząsnęła miastem. Dzięki materiałom dowodowym zebranym przez policjanta prowadzącego sprawę dociera niebezpiecznie blisko prawdy i szybko odkrywa, że zniknięcie lokalnego poety skrywa wiele mrocznych tajemnic. Poznając przerażające fakty, zgłębia wrażliwą duszę poszukiwanego chłopaka. Praca nad książką pochłania go bez reszty, a zjawiska nadprzyrodzone doprowadzają niemal do obłędu. Przywidzenia i niezwykłe zbiegi okoliczności sprawiają, że Maszelak zaczyna kwestionować rzeczywistość. Mimo licznych przeszkód kontynuuje śledztwo, a jego życie zamienia się w niesamowitą przygodę.
Prace nad książką trwały cztery lata. Dzięki zmieniającej się formie połączyłem różne gatunki literackie, wzbogacając doświadczenie czytelnika.
Krzysztof Polaczenko — urodził się 15 stycznia 1987 r. w Świdnicy. Od najmłodszych lat zajmuje się malarstwem, muzyką i pisaniem. Uczestniczył w wielu spotkaniach autorskich, wystawach indywidualnych, zbiorowych i przedaukcyjnych. W 2014 roku ukazał się jego literacki debiut, powieść pt. „Wanna”. W 2021 roku Krzysztof trafił pod skrzydła warszawskiego Mecenasa Sztuki Marszand.eu.
Zainspirowany przez życiowe zawirowania oraz historie z dreszczykiem, rozpoczął pracę nad eksperymentalnym cyklem literackim, w którym przebiera problemy współczesnego człowieka za strzygi.
Pasjonistka 31-10-2022
Pasjonistka 31-10-2022
Mniedźwiedzi głos - Krzysztof Polaczenko. Jak często oceniacie książkę po okładce? Mówi się, żeby tego nie robić, ale nie oszukujmy się, to co widzimy na pierwszy rzut oka sprawia, że albo sięgniemy albo nie. Oczywiście istnieją sytuacje, że i tak weźmiemy książę do ręki, ale jeśli okładka nas kusi to czy chcemy ją kupić/wypożyczyć czy nie, to i tak przeczytamy opis z tyłu. I tutaj pojawia się „Mniedźwiedź”. Widok jaki dostajemy może zmrozić krew w żyłach co bardziej wrażliwego obserwatora. Nieprzenikniona czerń okalająca krwiożercze zwierze. Bestię, która jest gotowa wyskoczyć z okładki i zaatakować czytelnika. Sznur, który może być w różny sposób interpretowany. Spuszczamy wzrok niżej i czytamy: „Słyszysz dźwięk nocnej sonaty?” Ktoś już poczuł gęsią skórkę? Nie? Nie szkodzi. Gwarantuję wam, że po lekturze i w trakcie jej czytania będziecie mieli uporczywe uczucie napięcia. Pisząc recenzje od razu przypomniała mi się świetna pozycja „Szczelina” która swoją innością trochę wpasowuje mi się w to, jaki jest Mniedźwiedź. Poczucie dyskomfortu, strachu, niepewności. Mieszanie się rzeczywistości z tym, co może wydawać się magiczne, inne, złowrogie. Czy to wszystko jest prawdą? Czy bohaterzy nie zwariowali? Jak można się odnieść do treści, którą przedstawia Krzysztof? Wspaniale zbudowana. Niesamowicie. Niezwykle rzadko trafiam na tego typu formę jeśli chodzi o pisanie książki. Ujęła mnie. Nie jest prosta w pierwszej chwili ale później… Wierzcie lub nie, ale tutaj dzieje się MAGIA. I nie jest to fantastyka. A może jest? Thriller miesza się z obyczajem. Horror wyziera zza kart. Szaleństwo goni szaleństwo. Napisana jest z punktu jednego z bohaterów. Zbigniew Maszelak opisuje to, co przytrafiło się jemu i innym. Przedstawia na to dowody: nagrania, zapiski…Polaczenko przeplata tutaj historię dziwnej acz wciąż miłosnej historii. Niemniej książka rządzi się swoim własnym życiem. Gdy raz zaczniesz czytać - wsiąkasz - i nie sposób cię oderwać. Musisz dowiedzieć się prawdy. Odkryć, co stało się z zaginionym chłopakiem. Niepowtarzalna, mroczna, awangardowa, klaustrofobiczna i ogarnięta szaleństwem. Taka jest ta książka. Duszne miasteczko, skomplikowani bohaterzy, którzy próbują żyć normalnie i prosto, ale stawiani są w sytuacjach, gdzie nie zawsze wiemy, czy to co się dzieje jest prawdą. Autor zbudował napięcie, tło, gdzie osobiście bałabym się wystąpić. Wyobraźcie sobie noc. Nieprzeniknioną, głęboką. Otacza was dookoła, czujecie jak smaga was chłodem po nagich ramionach. Macie w ręku latarkę, która jeszcze działa, ale jej blask już słabnie… Gdzieś z boku słychać pohukiwanie sowy. Olbrzymie silosy piętrzą się z prawej strony a z lewej… z lewej nadchodzi nieznane. Mroczne. Co szepta wam do ucha? Mi osobiście książka się podobała. Nie zrażajcie się, jeśli na pierwszy rzut oka forma jaką obrał autor wyda wam się zbyt trudna lub nieodpowiednia dla was. Jeśli lubicie grozę, starą, dobrą grozę, której tak mi było brak! To jest to książka dla Was. Dajcie jej szansę i koniecznie przeczytajcie. Im dłużej się o niej myśli tym bardziej przeraża. Minęło już kilka dni od momentu, gdy ją przeczytałam i wiecie co? Boję się tylko bardziej. Bo co jeśli ta groza wyszepta kiedyś moje imię? Jeśli telefon, który nie ma prawa dzwonić - zadzwoni? Co jeśli osoba, która nie ma prawa żyć, będzie do mnie mówić? A jeśli… Sięgnijcie po nią. I koniecznie dajcie mi znać, co myślicie.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem