Opis treści
Niemiecki Panzerkampfwagen V „Panther”, przez samych użytkowników nazywany Panzer V lub po prostu „Panterą”, jest często wymieniany, obok T-34, jako „najlepszy czołg II wojny światowej”. Jednak podobnie jak w przypadku jego radzieckiego odpowiednika, ciężko jest zgodzić się z takim sformułowaniem. Istotnie, w historii rozwoju broni pancernej oba te modele pod względem koncepcyjnym odegrały rolę ogromną. Jednak dla Wehrmachtu wprowadzenie do uzbrojenia „Pantery” okazało się rozwiązaniem niekorzystnym, a w wymiarze strategicznym była to prawdziwa katastrofa. Relacja koszt-efekt okazała się dla Niemców w tym przypadku wprost fatalna. Mówiąc wprost, ten czołg był dla Wehrmachtu kosztowną pomyłką, za którą zapłacili, zwłaszcza w 1943 roku, bardzo poważną cenę, a później wcale nie było lepiej.
Historia Panzer V stanowić może przestrogę dla wszystkich tych, którzy radykalną modernizację parku maszynowego przeprowadzać chcą w warunkach wojny totalnej, pospiesznie i pod presją wydarzeń wojennych. Chociaż owej presji i ciągłego wyścigu zbrojeń nie można zlekceważyć czy pominąć, pośpiech często nie jest dobrym doradcą. Jeśli pragnie się obiektywnie spojrzeć na wartość takiego narzędzia walki jakim jest czołg, ocena musi mieć charakter holistyczny, czyli złożony i wielowymiarowy, oparty o wiele elementów wartościujących. Inaczej bowiem wartość broni oceniać będzie jej bezpośredni użytkownik, w tym przypadku załoga czołgu czy dowódca kompanii pancernej, inaczej dowódca pułku, a jeszcze inaczej dowódca dywizji pancernej. Wreszcie inny punkt widzenia może zaprezentować dowódca armii, szef jej logistyki, sztabowcy w Sztabie Generalnym, minister przemysłu, finansów, wreszcie wódz naczelny. To, co dla jednego było bronią, którą bezpośrednio władał, a od jej parametrów i jakości zależało jego życie, dla drugiego było tylko obiektem chłodnej analizy statystycznej. I choć oba te spojrzenia mają istotną wartość, kluczowa będzie tylko ocena systemowa, oparta na wielu, a nie jednym czy drugim punkcie widzenia.