Opis treści
Ta książka miała być historią ludzkich przeżyć, a jest zapisem wielkich emocji i przyjaźni. Rok spotkań i rozmów z powstańcami zmienił zupełnie życie autorki, przewartościował je. Zrozumiała, że ram młodości nie wyznacza metryka urodzenia, ale nasz stosunek do ludzi i do siebie. Że największym dobrem są przyjaźń i miłość.
Barbara Gancarczyk z batalionu "Wigry" przeżyła Powstanie na Starówce. Jako sanitariuszka była wszędzie tam, gdzie toczyły się najcięższe walki. Nie wyszła kanałami do Śródmieścia, została z rannymi. Była jedną z ostatnich ocalałych wychodzących ze szpitala na Długiej, gdzie Niemcy wymordowali setki chorych.
Legendarny powstaniec Witold Kieżun zawdzięcza swój pseudonim "Wypad" samotnemu zwiadowi, z którego wrócił z czternastoma niemieckimi jeńcami oraz arsenałem broni i amunicji - ot, taki wypad! Odważny i nieugięty żołnierz został "pokonany" przez piękną miss batalionu "Jolę". Małżeństwem byli przez 63 lata.
Janina Rożecka "Dora" to córka oficera zamordowanego w Starobielsku. W Powstaniu sanitariuszka na Żoliborzu. Maria Pajzderska, sanitariuszka z batalionu "Harnaś", pierwszy raz po 70 latach opowiada o swoich przeżyciach, dzieli się emocjami.
Sławomir Pocztarski, 14-letni powstaniec, wraca we wspomnieniach do dzieciństwa. Ojciec zmarł na skutek ran odniesionych w Powstaniu.
Jerzy Janowski cudem ocalał z egzekucji w czasie rzezi Woli. Całe swoje dorosłe życie poświęcił na walkę o upamiętnienie miejsc martyrologii.
Marian Gałęzowski we wrześniu 1939 roku walczył w Armii "Prusy". W Powstaniu był dowódcą jednego z plutonów kompanii "Grażyna".
Urszula Katarzyńska, łączniczka w Brygadzie Dywersyjnej "Broda 53", przeszła cały szlak powstańczy: Wola, Starówka, Śródmieście, Czerniaków i Mokotów. Jej ukochany "Włodek" zginął, ale do dzisiaj żyje w sercu i myślach "Uli".
Janina Chmielińska, obecnie siostra urszulanka, w Powstaniu była sanitariuszką w Zgrupowaniu "Kryska" na Czerniakowie. Stała pod ścianą, czekając na rozstrzelanie. Wszyscy zginęli, jej życie uratował… Niemiec z plutonu egzekucyjnego. Siostra Janina do dzisiaj nie rozumie, dlaczego to zrobił.