Opis treści
Na rynku piętrzyły się trupy, a wśród nich biegała masa ludzi, która próbowała ustrzec się przed mieczami napastników, jednakże nie było to możliwe. Gdyż mimo tego, że ci mężczyźni byli zwykłymi rabusiami, nie zamierzali pozostawić żadnych świadków, a sami rozkoszowali się rzezią, jakiej dokonywali. Dziewczyna z przerażeniem obserwowała popłoch i chaos, jaki miał miejsce wokół. (...)
– Piękne, nieprawdaż? – Haila usłyszała za sobą syczący męski głos. (...)
– Odejdź – wycharczała ciemnooka, starając się nie trząść i wciąż sunąc przed siebie
– Doprawdy? Niby dlaczego? Czyż to nie twoje dziedzictwo, czyż krew nie jest tym, co pozostaje po was, śmiertelnych? Przecież jesteście w stanie tylko to ze sobą nieść. Krew i śmierć. –Nagle wszelkie dźwięki, które otaczały Hailę, zamarły i pozostał tylko jeden przerażający głos.
Fragment książki