Opis treści
Autor tej książki ma swoje, poczesne, miejsce w historii polskiej myśli ekonomicznej i politycznej XX wieku. Urodzony 19 stycznia 1873 roku w Krakowie, od 1912 profesor UJ, z przerwami w okresie II wojny (kiedy wraz z innymi profesorami UJ wywieziony został do obozu w Sachsenhausen) i w latach przymusowej emerytury pod rządami Bieruta (1948-56) przez pół wieku prowadził swoje ekonomiczne seminarium. Zmarł w styczniu 1963 roku. Opublikował dziesiątki monografii, syntez i zbiorów studiów, bez których trudno wyobrazić sobie historię polskiej ekonomii i polskiego liberalizmu. Przedstawiamy teraz ostatnie nie wydane dotąd większe dzieło Krzyżanowskiego - 55 lat po jego napisaniu. Raj doczesny... wpisuje się w szczególną historię polskiej myśli o Rosji i komunizmie, stanowiąc tej historii ważne, a nie odkryte dotąd ogniwo. Mieści się pomiędzy profetyczno-konserwatywnym ujęciem Zygmunta Krasińskiego, a analityczno-optymistyczną interpretacją „rosyjskiej barbarii” Henryka Kamieńskiego. Wizja krakowskiego ekonomisty mieści się również pomiędzy dwoma fascynującymi spojrzeniami na rewolucję rosyjską i jej związki z tradycjami moskiewsko-petersburskiego imperium, jakie przedstawili w drugiej i trzeciej dekadzie XX wieku socjolog Ludwik Kulczycki i historyk – Jan Kucharzewski. Duży dystans dzieli ją od cywilizacyjnych modeli, w których Rosję i bolszewizm umieszczali tworzący równolegle z Krzyżanowskim Feliks Koneczny i o dekadę młodszy Bogumił Jasinowski. Raj doczesny... nawiązuje w niejednym punkcie wprost do dorobku badaczy wyjątkowego ośrodka sowietologii polskiej, jaki stanowił w Wilnie lat 1930-1939 Instytut Naukowo-Badawczy Europy Wschodniej. Książka Krzyżanowskiego staje do godnego dialogu z tą wielką tradycją. Otwiera ją w przyszłość, zdominowaną przez liberalną perspektywę, ku nowym wielkim syntezom polskiego spojrzenia na Rosję i komunizm – wspomnianych już Leszka Kołakowskiego, Andrzeja Walickiego, a także, dotkniętych w pewnym sensie polskim doświadczeniem, Zbigniewa Brzezińskiego, Richarda Pipesa, Adama Ulama, Leopolda Łabędzia. Oddajemy to dzieło do rąk czytelników w poczuciu, iż spłacamy dług wobec polskiej humanistyki, wobec historii polskiej myśli politycznej.