Opis treści
Czy redundancja może być terminem? Z jednej strony obrosła negatywnymi konotacjami (np. tekst redundantny = tekst rozwlekły), z drugiej wydaje się pojęciem na tyle nieznanym (niemal trudnym do wymówienia), że nieosadzonym w potocznych kontekstach, wyjętym z codziennego użycia – a więc „rokującym” jako termin. Prześledzenie redundancji w mediach zdaje się zadaniem karkołomnym: w epoce zwrotu repetetywnego właściwie każdy przekaz mieści się w jej ramach. Autorka podejmuje się jednak wskazania obszarów nieoczywistych, które decydują o tożsamości współczesnych mediów, zarówno tradycyjnych, jak i najnowszych. Dowodzi jednocześnie, że redundancja jako właściwość występująca na wielu różnych poziomach tekstu może zarówno służyć zrozumiałości i oswajaniu przekazu, jak i sprzyjać jego hermetyczności.