„16 października tego roku słońce wzeszło o godzinie 6.24, to jest o sześć minut wcześniej, niż prognozowali opozycyjnie zorientowani synoptycy. Najwidoczniej opatrzność zaingerowała, uczciwszy tym samym świętą chwilę: sześćdziesiątą rocznicę urodzin największego z rodaków. Premiera Jadosława. Lata represji i szczucia jednych na drugich oraz tony kreślonych żółcią donosów przyniosły pożądany efekt. Ostateczne zduszenie opozycji i wyplenienie ze zdrowej tkanki społeczeństwa ...