Lata osiemdziesiąte. Powstał nowy rynek, na którym obowiązują inne reguły i występują inni aktorzy. Odziedziczone wartości czy obciążające predyspozycje nie są już przeszkodą w zarabianiu pieniędzy. „Szczeniaki finansjery” węszą w powietrzu. Natomiast w sztuce wszystko już było i wszystko jest wyświechtane. Pozostają tylko cytaty, parodia i pastisz. Dandys znów staje się ideałem. Krawat, zmysł estetyczny, ta irytująca niewzruszoność. Umierający dandys Nilsa Dardela zostaje w...