Opis treści
Wrocławska ruletka
Wrocław, rok 1934. Podczas perwersyjnej orgii zostaje porwany, a następnie zamordowany urzędnik pocztowy Sepp Frömel. Kilkanaście dni później z rąk oprawców ginie jego kochanka. Ich syn z nieprawego łoża, niemy, niepełnosprawny Rolf dziwnym zrządzeniem losu trafia pod opiekę radcy kryminalnego Eberharda Mocka. Ten niespodziewanie odkrywa w sobie pokłady ojcowskich uczuć.
Śledztwo w sprawie dwóch morderstw prowadzi do grupy ludzi połączonych osobliwą emocjonalną więzią, opartą na wspólnych przeżyciach i ponurych doświadczeniach. Mock wie, że aby rozbić to tajne stowarzyszenie, musi odkryć, kto stoi na jego czele. Stawka rośnie z dnia na dzień.
W plugawych lupanarach, eleganckich gabinetach i jaskiniach nielegalnego hazardu Mock staje twarzą w twarz z mrocznymi żądzami i własną słabością. Czerwone i czarne pola ruletki podpowiadają mu, że klucz do zagadki może mieć tylko Rolf. Tymczasem chłopiec znika, a nad Mockiem gromadzą się burzowe chmury.
Marek Krajewski – autor bestsellerowych powieści kryminalnych. Laureat prestiżowych nagród literackich i kulturalnych. Filolog klasyczny. Miłośnik filozofii stoickiej, pilny czytelnik Marka Aureliusza.
„Diabeł stróż”, Marek Krajewski – jak czytać ebook?
Ebooka „Diabeł stróż”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Czytelnik 04-03-2023
Czytelnik 04-03-2023
Jak zawsze świetne opisy Wrocławia, budowanie napięcia, zwroty akcji - to co lubię u Marka Krajewskiego.
Opinia potwierdzona zakupem
Czytelnik 07-04-2022
Czytelnik 07-04-2022
Mock jak zwykle mnie nie zawiódł
Opinia potwierdzona zakupem
Czytelnik 22-02-2022
Czytelnik 22-02-2022
Przeczytałam, bo byłam ciekawa zakończenia. Marek Krajewski jest moim ulubionym pisarzem. Każdą jego książkę kupuję w ciemno. Tym razem rozczarowałam się. Powieść pisana jakby na szybkiego i w dodatku w stylistyce, którą w poezji można by określić mianem: rymy krakowsko - częstochowskie. Słaba pointa dopełniła tylko ten kielich goryczy. No niestety.
Opinia potwierdzona zakupem