Opis treści
Historia Litwy to nie tylko unia lubelska, wspólna walka o Grunwald, Pan Tadeusz oraz obowiązkowe zwiedzanie Ostrej Bramy i cmentarza na Rossie. Dominik Wilczewski snuje wciągającą opowieść o splocie przeszłości Litwy z jej współczesnością.
Litwini wiele razy upadali, bywali pionkami w grze wielkich mocarstw – i znów powstawali, wiedzeni nadzieją na przetrwanie narodu, tożsamości, języka i kultury. Własnym wysiłkiem wyciągnęli swoje państwo z historycznego niebytu, zbudowali Litwę na własnych zasadach.
Litwa po litewsku to wnikliwa i pasjonująca rekonstrukcja historii, opis relacji polsko-białorusko-litewskich. Wilczewski pyta litewskich historyków i socjologów o stosunek do powstania styczniowego i innych – z polskiej perspektywy – kluczowych wydarzeń, przedstawia najważniejszych dla historii Litwy działaczy społecznych i polityków i z ciekawością szuka odpowiedzi na pytania, które trapią dziś samych Litwinów.
„Litwa po litewsku”, Dominik Wilczewski – jak czytać ebook?
Ebooka „Litwa po litewsku”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Senga 13-10-2024
Senga 13-10-2024
„Litwa po litewsku” to kolejna książka z serii Sulina, której opis na okładce sugeruje zupełnie inną zawartość, niż to, co dostaje czytelnik. Spodziewałam się, zgodnie z obietnicą, reportażu historycznego, a dostałam obszerną monografię. Owszem, nie da się zaprzeczyć, że Dominik Wilczewski świetnie się do napisania książki przygotował, ma na temat Litwy ogromną wiedzę, przeprowadził bardzo szeroki i skrupulatny research i zaprezentował nam wszelkie możliwe fakty ukazujące narodziny litewskiej państwowości, drogę do niepodległości i jej autorów, różnego rodzaju próby, którym istnienie państwa litewskiego było poddawane, nie unikał tez wspomnienia tych ciemnych spraw, które na zbiorowej pamięci Litwinów leżą cieniem. Z pewnością możemy się z „Litwy po litewsku” bardzo dużo dowiedzieć na temat historii Litwy. Nie dowiemy się jednak zbyt wiele na temat tego jacy są Litwini, jak wygląda ich życie i jak oni sami się w swojej tożsamości odnajdywali i odnajdują. Książka jest bardzo faktograficzna i w zasadzie w całości opiera się na materiałach naukowych i prasowych. Bohaterowie są postaciami historycznymi i tylko przez pryzmat wydarzeń polityczno-historycznych ukazywanymi, nie ma w niej żywego człowieka (w zasadzie mogłabym napisać „mężczyzny”, bo jak łatwo się domyślić kobiet stojących za powstaniem współczesnej Litwy wielu nie było, wspomniane są tu tylko zdawkowo i symbolicznie). Mało tego, Wilczewski nie wykorzystuje okazji żeby o nich z żywymi ludźmi porozmawiać, żeby współczesnych spytać o opinię na temat opisywanych wydarzeń. Stosunki między naszymi państwami potraktowane są tylko historycznie, o relacjach polsko-litewskich znajdziemy tu niewiele i jest to świadomy zabieg autora, który mówi, że chciał Litwę odseparować od Polski i opisać jako zupełnie niezależny byt - tylko akurat to jest coś, co mnie bardzo interesowało i chciałam o tym czytać. Książka jest naszpikowana nazwiskami i datami, a jej poziom szczegółowości mocno przekracza poziom przeciętnego podręcznika. Z pewnością może być to atrakcyjne dla fanatyków historii, ale dla mnie było wyczerpujące, wszystko mi się zlewało w jedno, męczyło mnie i sprawiało, że czytałam ją bardzo, bardzo długo. Ostatecznie i tak niewiele z niej zapamiętałam, poza jakimiś podstawowymi faktami. „Litwa po litewsku” na pewno dostarcza solidnej dawki edukacji na temat dziejów litewskiej niepodległości i państwowości, ale to zupełnie nie jest ten rodzaj wiedzy, który mnie dziś interesuje. Stawiam człowieka przed suchymi faktami, szczególnie, kiedy ktoś oddaje w moje ręce reportaż. Chciałabym żeby tę książkę napisał litewski autor/autorka, choćby minimalnie byłby zaangażowany/a emocjonalnie w to o czym pisze. Spojrzenie z wewnątrz na pewno byłoby bardziej wartościowe poznawczo.
Opinia potwierdzona zakupem