Opis treści
O książce:
Jean Carper, znana autorka artykułów i książek o zdrowiu i żywieniu, wykorzystując ostatnie wyniki badań naukowych, ukazuje korzystne właściwości pięćdziesięciu pięciu powszechnie spożywanych pokarmów. Poczynając od bananów, a na ziemniakach kończąc, przedstawia lecznicze działanie każdego z nich i radzi, jak je wykorzystać w walce ze schorzeniami.
Oto przykłady zaczerpnięte z książki:
- jedzenie kapusty raz dziennie zmniejsza ryzyko wystąpienia raka jelita grubego o 66%;
- jedna marchewka dziennie zmniejsza zagrożenie rakiem płuc;
- porcja ryby dwa razy w tygodniu zmniejsza ryzyko ataku serca;
- pół cebuli spożywanej raz dziennie powoduje wzrost poziomu korzystnego cholesterolu HDL nawet o 30%.
Książka, która na zawsze zmieni sposób myślenia o żywności.
– John Naisbitt, publicysta
Wspaniała książka… prawdziwy majstersztyk.
– Richard Grossman, Centrum Medyczne Montefiore
Jean Carper jest amerykańską publicystką, zajmującą się popularyzacją badań naukowych na temat żywności i żywienia. Opublikowała liczne artykuły i książki z tej dziedziny, zrealizowała nagradzane reportaże medyczne dla sieci CNN.
Fragment książki:
SKOMPLIKOWANY GROSZEK
Przedziwne rzeczy dzieją się, gdy wyizolujemy poszczególne składniki chemiczne z naturalnych pokarmów. Nie mają one właściwości i mocy leczniczych oryginalnego wyciągu z roślin, który zachowuje nietknięty zbiór substancji właściwych dla danej rośliny. Załóżmy na przykład, że groszek działa antykoncepcyjnie u mężczyzn (są na to dowody). Wyodrębniamy z groszku związek chemiczny, który przypuszczalnie działa plemnikobójczo. Jednak w badaniach laboratoryjnych okazuje się, że podawanie zwierzętom pojedynczego składnika nie działa antykoncepcyjnie tak skutecznie, jak karmienie ich całym grochem. Albo, jak powiada dr Farnsworth: „Przyjmijmy, że przygotowujemy wyciąg z rośliny, którą ludzie stosują w leczeniu bezsenności. Podawany zwierzętom laboratoryjnym usypia je, ale gdy wyizolujemy z niego dziesięć substancji chemicznych, okazuje się, że pięć spośród nich działa nasennie na zwierzęta i ludzi, a pozostałych pięć działa pobudzająco. A zatem ostateczne działanie rośliny, usypiające albo pobudzające, wynika z wzajemnych proporcji poszczególnych substancji w surowcu roślinnym”.
Dr Walter Mertz mówi to samo o witaminach i mikroelementach. Można zmieszać rożne składniki, próbując naśladować jakiś pokarm, ale okazuje się, że to nie działa. „Wiemy, ile cynku jest w kobiecym mleku, na którym dziecko rośnie jak na drożdżach. Bierzemy więc tę samą ilość cynku, dodajemy do tworzonej przez nas odżywki i okazuje się, że dziecko nie rośnie. Wszystko jest identyczne, ponieważ głównym wymogiem stawianym odżywkom dziecięcym jest jak największe podobieństwo do mleka matki. I są podobne, ale nie za sprawą cynku. W mleku kobiecym jest jeszcze coś, co sprawia, że cynk lepiej działa. Co to jest – nie wiemy”.
Owoców cytrusowych nie da się sprowadzić tylko do zawartych w nich witamin. Naukowcy kanadyjscy przeprowadzili drobiazgowe badania pacjentów z rakiem żołądka. Stwierdzili, że witamina C w dawkach 1000 mg dziennie była pomocna w zapobieganiu chorobie, ale 100 ml soku pomarańczowego dziennie (czyli 37 mg witaminy C) dwukrotnie lepiej chroniło przed tym nowotworem!
I jeszcze włókna. Można wyizolować pektyny z jabłek i karmić nimi zwierzęta, by obniżyć poziom cholesterolu w ich krwi. Jednak pektyny są mniej skuteczne niż pulpa owocowa. A fasola? Można jeść albo fasolę, albo rozpuszczalne włókna z fasoli i uzyska się dwie różne reakcje metaboliczne w przewodzie pokarmowym. Nawet sama forma pokarmu ma znaczenie. Grube otręby działają na organizm inaczej niż drobne. Prawie identyczne składniki odżywcze zawarte w makaronie i chlebie mają całkowicie odmienne działanie na poziom cukru i insuliny we krwi. Badacze nie umieją tego jak dotąd wyjaśnić.
Chemiczna mieszanina przyjmowana przez człowieka w pokarmach jest bardziej niezwykła, złożona i zagadkowa niż wszystkie znane dotąd