Opis treści
Obrona przed nawałą turecką w 1672 roku Kamieńca Podolskiego – najpotężniejszej z kresowych twierdz dawnej Rzeczypospolitej, opisana przez noblistę Henryka Sienkiewicza w powieści Pan Wołodyjowski – wydaje się być szeroko znana Polakom. Tak jak i pogrom Turków rok później pod niedalekim od tej twierdzy innym zamkiem warownym – pod Chocimiem, gdzie hetman Jan Sobieski wziął krwawy odwet za śmierć swoich najlepszych żołnierzy oraz za poniżenie Polski utratą Podola z Kamieńcem i haniebnym traktatem w Buczaczu, gdy pokonany król polski Michał Korybut Wiśniowiecki uznał zwierzchnictwo sułtana tureckiego nad całą Rzecząpospolitą.
Wydarzenia lat 1668–1673, o których opowiem, były bodaj najtragiczniejsze i zarazem najbardziej haniebne w dziejach Rzeczypospolitej pomiędzy potopem szwedzkim (1655–1660) a rozbiorami w następnym stuleciu, które wymazały Polskę z mapy Europy.
Mam wrażenie, że ta tragiczna lekcja historii niczego nas nie nauczyła, że właśnie się powtarza...
(opis wydawcy)