Opis treści
Lacey Spears trafiła na pierwsze strony gazet w styczniu 2015 roku, gdy została oskarżona o zamordowanie swojego pięcioletniego synka Garnetta. Prokuratorzy stwierdzili, że 27-letnia matka otruła go wysokim stężeniem soli przez sondę żołądkową. Dla świata zewnętrznego Lacey wydawała się idealną matką, regularnie publikującą w mediach społecznościowych dramatyczne informacje o wstrząsających problemach zdrowotnych swojego syna. W rzeczywistości jednak Lacey była podręcznikowym przypadkiem zastępczego zespołu Münchhausena. Odkąd Garnett był niemowlęciem, celowo doprowadzała go do choroby, aby wzbudzić współczucie wśród lekarzy, a także setek obserwujących ją osób na Facebooku i innych mediach społecznościowych. Kiedy w kwietniu 2015 roku ława przysięgłych hrabstwa Westchester uznała ją winną zabicia Garnetta, skazano ją na dwadzieścia lat pozbawienia wolności z możliwością przedłużenia do dożywocia.
„Mrożące krew w żyłach” – magazyn People
„Mój słodki aniołku jest owocem 18-miesięcznych badań Johna Glatta nad historią życia Spears w niemal kryminalistycznych szczegółach… Autor przedstawia mrożący krew w żyłach obraz matki, która zdecydowała się zabić swoje dziecko” – NY Daily News
Kama 13-06-2024
Kama 13-06-2024
Mama to miękkie ręce. Mama to melodyjny głos, to chuchanie na uderzone miejsce. Mama to samo dobro i sama przyjemność. Coś, co dobrze jest mieć w każdej chwili życia koło siebie, dookoła siebie, gdzieś na horyzoncie." - M. Wańkowicz W oczach świata Lacey Spears była mamą o jakiej marzy każde dziecko. Czuła, kochająca i oddana kupowała synkowi wszystko o czym może myśleć mały chłopiec. Co więcej przez cały czas publikowała jego zdjęcia wywołując uśmiech na twarzach przyjaciół oraz osób zupełnie obcych. Prawda o tej dwudziestosiedmiolatce jest jednak przerażająca i dosłownie mrożąca krew w żyłach. Odkąd na świecie rozwinęły się media społecznościowe wielu rodziców często pokazuje w nich swoją codzienność. Czy jednak publikacja zdjęć z badań lekarskich,zabiegów operacyjnych i rekonwalescencji malucha nie jest już przesadą? John Glatt w sposób wyjątkowo skrupulatny i dociekliwy przedstawił historię wyrachowanej osoby , która swoimi działaniami doprowadziła do śmierci niewinnego chłopca. Nie szczędząc szczegółów opisał jak służby medyczne oraz opieka społeczna ignorowały niepokojące oznaki świadczące o tym,że młoda matka może cierpieć na zastępczy zespół Minhausenna, który objawia się tym,że opiekunowie celowo wywołują objawy różnych przypadłości u tych , którzy zostali im powierzeni. Szczerze mówiąc czytałam tę książkę i niejednokrotnie miałam ochotę rzucić nią przez pokój, a potem po prostu rozszarpać jej główną bohaterkę i to dosłownie.. Momentami płakałam tak bardzo, że nie byłam w stanie przeczytać kolejnej strony.. Lacey zaś była osobą o dwóch skrajnych obliczach, której nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Przerażająco autentyczna historia. Polecam czytelnikom o mocnych nerwach.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem