Opis treści
Na podstawie jednego z najlepszych programów popularnonaukowych w dziejach telewizji!
Elektryczność? Nie mów hmm… Powiedz OM!
Fenomen POGROMCÓW MITÓW nabiera mocy! Tym razem Jamie i Adam zajmują się tym, co ich kręci najbardziej: elektrycznością oraz falami dźwiękowymi i magnetycznymi. Poszukaj z nimi odpowiedzi na nawet najdziwniejsze pytania!
Czy korzystanie z telefonu podczas tankowania auta może wywołać eksplozję?
Czemu kuchenka mikrofalowa potrafi podgrzać jedzenie, a radio nie?
Czy ćwiek w języku zwiększa prawdopodobieństwo uderzenia przez piorun?
Recenzje:
„Pogromcy mitów to mój ulubiony program popularnonaukowy”.
Wojciech Orliński, Gazeta Wyborcza
FRAGMENT:
URZĄDZENIA ELEKTRYCZNE W WANNIE
Zanim zaczniemy, weź sobie do serca następujące ostrzeżenie specjalne: niezależnie od tego, co w tym odcinku robią lub mówią Adam i Jamie, nigdy nie należy suszyć włosów suszarką podczas kąpieli.
Niestety, ze względu na drakońską politykę ubezpieczeniową pogromców mitów Adam został w ostatniej chwili wyciągnięty z wanny i zastąpiony manekinem z żelu balistycznego. Odznacza się on podobną opornością elektryczną co Adam, gdyby to Adam leżał mokry i pomarszczony w tej wannie – czyli około 1000 omów. Jeśli więc wrzucimy do wanny coś zasilanego z sieci (w USA napięcie wynosi 120 woltów), wówczas stosując prawo Ohma, możemy powiedzieć, że uzyskamy natężenie rzędu…
Chwileczkę… Prawo Ohma znajduje się na poprzedniej stronie… Ale przecież, jeśli siedzisz w tej wannie, możesz już nie żyć!
Okej, kiedy ty się miotasz, a z uszu (i nie tylko) uchodzi ci para, my tymczasem napiszemy, że natężenie prądu to napięcie podzielone przez oporność. 120 miliamperów – zdecydowanie mordercza dawka.
Jamie i Adam zaatakowali manekin za pomocą tostera oraz żelazka, stosując maksymalną siłę i za każdym razem potwierdzając jego zgon. Właściwie było tylko jedno urządzenie elektryczne, które nie zapewniło stosownej rozrywki.
Nowoczesna suszarka do włosów.
Najbardziej zaawansowane urządzenia do stosowania w łazience wyposażone są w coś, co można by nazwać przełącznikiem antyśmierciowym, ale inżynierowie elektrycy preferują określenie „wyłącznik różnicowoprądowy”, „wyłącznik przeciwporażeniowy” albo „różnicówka” (w Hiszpanii zapytaj o Interruptor de Circuito con Conexion a Tierra).
Nudziarstwo! Ale sama w sobie ta mała rzecz jest bardzo, bardzo przydatna, gdyby na przykład przyszło ci do głowy wziąć kąpiel i jednocześnie suszyć sobie włosy (czego nie należy robić – patrz wyżej).
Przełącznik antyśmierciowy (wolimy naszą terminologię – a nuż się przyjmie?) korzysta z transformatora w celu wykrycia spadku natężenia (w danym urządzeniu) wielkości co najmniej 5 miliamperów. Kiedy do tego dochodzi (na przykład dlatego, że Jamie i Adam cisnęli właśnie suszarkę do wanny), przełącznikowi antyśmierciowemu wystarcza zaledwie 25 milisekund, aby odłączyć prąd – czyli wystarczająco, żeby uniemożliwić temu prądowi usmażenie twoich narządów wewnętrznych.
Przełącznik antyśmierciowy jest – jeśli chodzi o przeznaczenie – podobny do innego prostego układu zabezpieczającego. Badając kolejny mit, usłyszymy o dwóch starych dobrych kumplach, którzy przekonali się na własnej skórze, jak to działa. Będziemy teraz postępować z tobą trochę ostrożniej…